Za nami już cztery kolejki w europejskich ligach regionalnych, więc niektóre są już na półmetku, a u reszty brakuje jednego spotkania. Natomiast w najmocniejszych LFL i Superlidze naszych reprezentantów jest najwięcej i drużyny z Polakami w składzie stanowią o sile regionu.

🇫🇷 La Ligue Française

Samodzielnym liderem w LFL jest aktualnie LDLC OL z rekordem 9-0. Exakick i spółka mierzyli się w tym tygodniu z trzema drużynami ze szczytu tabeli. Z każdą wygrali w 31 minut lub szybciej, a największym stompem było hitowe starcie z Karmine Corp. Aż sześć tytułów MVP mapy w LDLC zdobył Eika. Natomiast poza nim do gry w LEC najbardziej przymierzani są Ragner i Exakick, gdyż obaj dominują w LFL na swoich liniach. Wiele osób mówi, że LDLC OL w takiej formie mogłoby walczyć o Worldsy.

Na kolejnych pozycjach w topce plasują się formacje z Polakami. Drugie jest GameWard z Melonikiem i Czekoladem. Ten pierwszy dostał jak na razie jeden tytuł MVP mapy, a środkowy z doświadczeniem w LEC zgarnął aż cztery. GW przegrało jak na razie tylko z Team GO oraz oczywiście LDLC, a poza tym pokazuje się ze świetnej strony. Zaraz za nimi w tabeli znajduje się Vitality.Bee z bilansem 6-3. JacTroll i spółka mają za sobą ciężką kolejkę, ponieważ przegrali z LDLC i KC. Jednak w obu meczach mocno się postawili i decydowały detale. W zwycięskich meczach zaś zwykle stompują rywali. W LFL warto też pochwalić ostatnio odbijające się Misfits Premier. Króliczki po wejściu do składu Kackosa zwyciężyły trzy spotkania w super kolejce. A toplaner wspomina, że to jedyna szansa jaką dostał na lato i chce ją wykorzystać. Niestety gorzej radzi sobie ostatnia Mirage Elyandra z Raxxo na pokładzie.

🇪🇸 SuperLiga

W hiszpańskiej Superlidze naszym idzie bardzo podobnie. Na fotelu lidera przebywają aktualnie trzy zespoły. Jednym z nich jest zaskoczenie wiosny w ERL'ach, czyli BISONS ECLUB. Myrwn i spółka znów radzą sobie znakomicie, a hiszpański toplaner zgarnia najwięcej laur. W kolejnych dwóch drużynach powtarza się zaś schemat sukcesu z GW, gdyż mamy tam Polaków na topie oraz midzie. G2 Arctic z Color'em i Fresskowym zwyciężyło w tej kolejce po genialnym comeback'u z BSO. Bizony w pewnym momencie zaczęły wygrywać każde walki drużynowe i wydawało się, że akademia G2 nie ma już żadnych szans. A zaważyła jedna walka, w której kapitalnie przeciwników wyłapywali Polacy na Ornn'ie i Yone. Drugie starcie na KOI było już stompem.

W Team Herethics z iBo i Zwyroo zaś sytuacja wyglądała odwrotnie. W pierwszym meczu czwartej rundy TH bez większych problemów pokonało MAD Lions Madrid. A w drugim spotkaniu z Giants genialnie zagrał nasz toplaner na Zeri. Starcie było wyrównane, ale w pewnym momencie w walkach drużynowych iBo zaczął ogrywać przeciwników i zadawał olbrzymie obrażenia. To właśnie on zdobył w tej kolejce dwa tytuły MVP, a Zwyroo dokonał tego wcześniej. Również Color ma na koncie dwie nagrody najlepszego zawodnika gry. Znacznie gorzej idzie dwóm pozostałym formacjom z Polakami. Choć UCAM Esports Club z Zamulkiem ostatnio się odbiło mimo problemów z junglerem. Natomiast Movistar Riders z Pyrką przegrało siedem meczów z rzędu.