Droga przez mękę. Tak opisać możemy przebieg walki EMERITOS BANDITOS o utrzymanie w ESEA Intermediate. Zespół streamerów dopiero w ostatniej kolejce zdołał zapewnić sobie miejsce w kolejnym sezonie rozgrywek.
EMERITOS BANDITOS rozpoczęło rywalizację w ESEA Intermediate zaskakująco dobrze. Zespół izaka wygrał swoje dwie pierwsze potyczki w lidze i nieśmiało liczyliśmy, że włączy się do walki o awans do wyższej klasy rozgrywkowej – ESEA Main. Choć w kolejnych kolejkach Emeryci nie gromadzili już na swoje konto punktów, to pokazywali się z całkiem dobrej strony w starciu z m.in. PGE Turów Zgorzelec.
W międzyczasie ekipa znanych streamerów osiągnęła kolejne dwa zwycięstwa w ESEA Intermediate. To stawiało ją w niesamowicie komfortowej sytuacji, bowiem na sześć kolejek przed końcem rozgrywek, Emeryci potrzebowali już jedynie jednej wygranej do pewnego utrzymania. To pasha i spółka zagwarantować mieli sobie już wkrótce, co jednak nie okazało się wcale takie łatwe.
Na jeden mecz przed zakończeniem sezonu Emeryci dalej musieli drżeć o utrzymanie. Wiele do życzenia pozostawiała również ostatnia forma EMERITOS BANDITOS, które w czerwcu zanotowało wiele dotkliwych porażek. Na całej szczęście zespół PAGO potrafił się w odpowiednim momencie zmotywować i fundując kibicom istny rollercoaster, utrzymał się w lidze z bilansem 5-9, pokonując w ostatniej kolejce tureckie MAGNEW wynikiem 16 do 10.