Marco „Snappi” Pfeiffer podziękował Januszowi „Snaxowi” Pogorzelskiemu za pomoc na IEM Dallas. Duńczyk dodał ponadto, że gdyby tylko ENCE miało w swoim składzie wolne miejsce, zarezerwowałoby je dla Polaka.

ENCE zakończyło swój udział na Intel Extreme Masters Dallas ze srebrnym medalem, przegrywając w wielkim finale 0 do 3 Cloud9. Wraz z końcem turnieju dobiegła również końca przygoda Snaxa z zespołem przewodzonym przez Snappiego. Po Intel Extreme Masters kilka słów na swoim Twitterze skierowanych do polskiego stand-ina miał sam lider fińskiej organizacji.

Snappi przekazał wyrazy uznania dla Snaxa, który aż nadto dobrze poradził sobie na turnieju w Dallas. Zwycięzca Majora z 2014 zakończył Intel Extreme Masters jako najlepszy zawodnik ENCE, a przynajmniej pod względem ratingu.  – Mimo że  jestem teraz rozdarty, chciałbym przekazać wyrazy uznania dla Snaxa. Nauczyłem się od Ciebie wiele i cieszę się, że pokazał światu, że wciąż może rywalizować na najwyższym światowym poziomie – napisał lider ENCE.

W dalszej części swojego wpisu Snappi  wyznał również, że gdyby tylko ENCE musiało w tej chwili zdecydować się na zmiany w składzie, to z pewnością natychmiast sięgnęłoby po Snaxa. Miejmy nadzieje, że Janusz niepozostanie długo bez zespołu i  po powrocie z Dallas otrzyma ciekawe propozycje od ekip ze ścisłej światowej czołówki.