Wygląda na to, że to już koniec 1,5 rocznej przygody Zanzaraha z LEC. Rosjanin opuszcza szeregi Astralis, a doniesienia mówią, że w jego miejsce wejdzie Xerxe. To by oznaczało powrót Rumuna do Europy po trzech splitach gry w LCS.
Zanzarah może i nie był najlepszym junglerem w głównej lidze europejskiej. A jego drużyna nie dostała się ani razu do play-offów w trakcie trzech splitów. Jednak wniósł on wiele dobrego, Rosjanina zawsze będzie się pamiętać z jego występów na wyróżniających się wyborach. Skarner czy Trudnle w jego wykonaniu zawsze wyglądali solidnie. Ponadto uważam, że w barwach AST był najstabilniejszym punktem. Nie grał niesamowicie świetnie, ale też nigdy nie miał wielu interskich gier.
Według doniesień LEC Wooloo zastąpić ma go Xerxe. Rumuński jungler swoje lata świetności przeżywał w Splyce. W 2018 roku otarł się o awans na Worldsy, a rok później już mu się to udało. SPY dotarło wtedy do ćwierćfinału, gdzie uległo 1-3 w starciu z SKT Telecom T1. Potem Xerxe dołączył do Origen, z którym miał dobrą wiosnę i beznadziejne lato. Za to po tym Origen przekształciło się w Astralis, a rumuński jungler przeszedł do Immortals i spędził tam ostatnie 1,5 roku, nie osiągając nic. A teraz wygląda na to, że powróci do LEC.
Ponadto Astralis ma zmienić również toplanera i supporta. Skład już miesiąc temu opuścili WhiteKnight i promisq. Najszybciej wyszło doniesienie o tym, że tego pierwszego zastąpić ma Vizicsacsi. Węgier niedawno wznowił karierę i już w październiku pojechał na Worldsy z Pentanet.GG. Tam oczywiście nie udało się zbyt wiele zdziałać. Natomiast wiosną bieżącego roku grał w GamersOrigin i szło mu tam całkiem nieźle, choć nie był najlepszy w LFL. Natomiast rozgrzewać może fakt, że zobaczymy powrót znanego duetu. Csacsi i Xerxe grali już ze sobą w barwach Unicorns Of Love oraz Splyce. O nowym wspierający zaś ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Ma nim zostać JeongHoon, który według koreańskich ekspertów był jednym z najlepszych graczy na swojej roli w tamtejszym challenger series. Z takim składem mimo wszystko nie wierzę w dobre wyniki. Takie organizacje jak AST powinny celować w młode europejskie talenty, a nie w odgrzewane kotlety i Koreańczyków.