Problemy natury technicznej sprawiły, że ENCE musi pożegnać się z Pinnacle Cup III już po pierwszym meczu. Zespół Dychy i Hadesa uległ 0 do 2 Copenhagen Flames.

ENCE było zmuszone przystąpić do meczu z Copenhagen Flames osłabione, ze względu na problemy techniczne Pavle’a „Madena” Boškovića. Czarnogórski zawodnik został zastąpiony przez samego Kamila „KEia” Pietkuna, dzięki czemu chociaż przez chwilę było nam dane zobaczyć polską flagę przy logotypie fińskiej organizacji. Pietkun nie rozegrał jednak nawet całego meczu, bowiem tuż przed startem drugiej mapy Maden powrócił na serwer, odzyskując łącze elektryczne.

Dycha i spółka przegrywali po pierwszej mapie 0 do 1. Mimo to jedną z najjaśniejszych postaci w całym spotkaniu okazał się sam KEi. Polak zakończył spotkanie z ratingiem 1.11. Powrót na serwer łatwy nie okazał się za to dla Madena. Czarnogórzec był najsłabszym ogniwem swojej drużyny          i swoją postawą ostatecznie pogrążył graczy fińskiej organizacji.

ENCE przegrywając 0 do 2 z Copenhagen Flames pożegnało się z Pinnacle Cup III już po swoim pierwszym spotkaniu na turnieju. W półfinale rozgrywek Duńczycy zmierzą się natomiast z Dignitas bądź BLUEjAYS w zależności od rezultatu spotkania.