Trzy dni rywalizacji w grupie A podczas ESL Pro League S15 za nami. Na ten moment jedynym niepokonanym zespołem w koszyku jest szwedzkie Ninjas in Pyjamas, które wczoraj triumfowało nad MOUZ.

Nie od dziś wiadomo, że Ninjas in Pyjamas jest ekipą, która posiada niestabilną formę. Szwedzi raz są w stanie pokonać każdego, a raz przegrać z każdym. W 2022 roku zaliczyli już dwa nieudane wydarzenia, więc najwidoczniej w końcu przyszła pora na zmagania, które pójdą po ich myśli. W ESL Pro League S15 radzą sobie bowiem znakomicie. Wczoraj w trzecim grupowym meczu podejmowali MOUZ, które pokonali po pełnej serii BO3. Wcześniej byli silniejsi w potyczkach z Entropiq oraz fnatic. Tym samym są jedyną formacją w koszyku, która do tej pory nie odniosła porażki.

Miniony dzień przyniósł nam jeszcze spotkanie między Entropiq LookingForOrg i pojedynek G2 fnatic. W pierwszej z podanych rywalizacji górą był faworyt, czyli skład prowadzony przez Alekseya „NickelBack” Trofimova. Bez problemów poradził sobie z australijską paczką – 2:0. Niespodzianka pojawiła się za to w zawodach z udziałem międzynarodowych dywizji. Nikola „NiKo” Kovač i spółka dobrze rozpoczęli rozgrywki, bo od wygranej 16:14 na Inferno, ale fnatic się nie podłamało. Wręcz przeciwnie – wrzuciło wyższy bieg i zaskoczyło G2 Esports swoją dyspozycją na Duście2 oraz Mirage'u zamykając wspomniane mapy rezultatami 16:2 i 16:7.

Przypominamy, że zespół Alexandra „ALEX” McMeekina pod kątem kadrowym ma ostatnio spore zawirowania, a mimo wszystko dzielnie walczy o awans do fazy pucharowej EPL-a na LAN-ie w Düsseldorfie.