Organizacja Virtus.pro wystosowała kolejne oświadczenie w sprawie „esportowych sankcji” twierdząc, że nie rozumie ich źródła.
W związku z brutalnym atakiem Rosji na Ukrainę niemalże cały świat chce odciąć się od jakichkolwiek stosunków z najeźdźcą. Na kraj rządzony przez Vladimira Putina nakładane jest multum sankcji, dotyczących zarówno biznesu, polityki, jak i sportu, a nawet esportu. Jak pisaliśmy wielokrotnie na naszym portalu, Rosjanie systematycznie wykluczani są z międzynarodowego pola rywalizacji, choć trzeba przyznać, że w świecie cyfrowych zawodów reperkusje należą do najlżejszych.
W środę 2 marca ESL wydało oświadczenie dotyczące nadchodzących rozgrywek ESL Pro League. Włodarze jasno postawili sprawę – wykluczają organizacje mające jakiekolwiek konotacje z rosyjskimi podmiotami finansowanymi przez państwo, ale nie chcą karać graczy, którzy mogą grać spełniając pewne warunki. Zawodnicy nie mogą reprezentować wykluczonej organizacji oraz muszą grać po neutralną flagą.
Virtus.pro jako organizacja całkowicie nie zgadza się z nakładanymi sankcjami, lecz nie zamierza blokować graczy, jeśli ci będą chcieli wystąpić w rozgrywkach. W oświadczeniu napisano:
Nie możemy tolerować takiego zachowania. Nie racjonalnych powodów by wykluczać nas z turniejów, poza błędnymi ocenami oraz zewnętrzną presją. Wydarzyło się to w Dubaju podczas turnieju WePlay i dzieje się to teraz.
ESL zaoferowało aby nasi gracze grali pod neutralną flagą, inną nazwą oraz bez koszulek meczowych. ESL odmawia komunikacji z menadżerami klubu i woli rozmawiać bezpośrednio z graczami.
Doświadczamy idealnego przykładu „cancel culture”. Jednak w tym przypadku nie ma ultimatum, które powinno wywołać u nas pewne akcje. Właśnie dlatego nie zamierzamy odpowiadać agresją na agresję zakazując graczom występu w turnieju. Spędzili wiele czasu aby stać się profesjonalistami i, w przeciwieństwie do organizatorów wydarzenia, nie będziemy zaprzepaszczać cudzych wysiłków. Nasi gracze zawsze będą Niedźwiedziami. Jeśli zdecydują się grać w Pro Lidze, będziemy wpierać tę decyzję.
– pełne oświadczenie dostępne tutaj.
Virtus.pro po raz kolejny próbuje udowodnić, że wojna na Ukrainie nie jest wystarczającym powodem aby pociągnąć do odpowiedzialności rosyjskie podmioty, w szczególności te posiadające konotacje z rządem. Organizacja w ostatnich latach była jedną z najpopularniejszych i bardziej lubianych na scenie CS:GO. Ostatnie dwa oświadczenia powodują, że coraz większa liczba fanów się od nich odwraca.