Niewiele brakowało aby doprowadzić polskich kibiców do euforii. ENCE było o krok od zwycięstwa z Natus Vincere.
ENCE kontynuuje swoją przygodę w Katowicach. Po rozegraniu fazy play-in przyszło im zagrać w głównym etapie, gdzie trafili na szalenie ciężkiego przeciwnika – Natus Vincere. Europejska formacja była o krok od zaskoczenia obecnych Mistrzów Świata.
Mecz rozpoczął się od mapy de_Mirage wybranej przez zespół dychy i hadesa. Niestety ENCE przez bardzo długi czas nie było w stanie wstrzelić się w spotkanie i oddało aż dwanaście punktów w pierwszej połowie, choć na ich korzyść działał fakt, że rozpoczęli atakując obszary bombowe. Zamiana ról nie pozwoliła przebudzić się reprezentantom fińskiej organizacji – mimo, że zgarnęli drugą pistoletówkę i dwa kolejne punkty. Ostatecznie mapa zakończyła się wynikiem 16:8.
Nuke przyniósł całkowite zaskoczenie. Na serwerze pojawiło się odmienione ENCE, które od samego początku totalnie dominowało przeciwnika. O mapie nie można nawet zbyt wiele opowiedzieć, wszak skończyła się zaledwie po dwudziestu potyczkach. Czołowymi strzelcami na tej lokacji okazali się Polacy, którzy wspólnie ustrzelili 40 fragów.
Trzecia mapa okazała się zdecydowanie najbardziej wyrównana. Początek ponownie podyktowany został przez ENCE, które w pewnym momencie prowadziło aż 9:1. Jednak NAVI jeszcze przed zmianą stron się ocknęło, rzutem na taśmę doprowadzając do zadowalającego wyniku 10:5. Rosjanie broniąc obszary bombowe zaczęło odrabiać straty i pierwszy raz od Mirage'a wyszło na prowadzenie na wynik 13:12. s1mple i spółka niepewnie, lecz skutecznie, domknęło mecz wynikiem 16:14.