Według doniesień portalu dexterto.com, Soham „valens” Chowdhury będąc szkoleniowcem Cloud9, wykorzystywał coach-bug w nieznany dotąd sposób.
Afera z coach-bugiem była jedną z największych dram na scenie CS:GO od lat i jak widać nie chce odejść w niepamięć. Według najnowszych doniesień portalu dexterto.com, Soham „valens” Chowdhury również korzystał z wspomnianego błędu, mimo że nie został ukarany przez komisję ESIC. Portal doszukał się trzech przypadków nadużyć Sohama w oficjalnych meczach, z czego jedno budzi wyjątkowo dużo kontrowersji.
Występki Chowdhury'ego odbyły się w 2017 roku, głównie w zamkniętych kwalifikacjach do turnieju EPICENTER, które rozgrywane były w formie online. Na drugiej mapie w starciu z Teamem Liquid, valens przekroczył granicę dotychczasowego coach-buga. Dotychczas wszystkie przypadki dotyczyły „zawiśnięcia” perspektywy trenera w określonym miejscu, zaś Soham mógł swobodnie poruszać się po mapie jakby przeszedł do trybu swobodnego widza. Czegoś takiego dotychczas nie zaobserwowano w żadnym wypadku.
Valens tłumacząc te pojedyncze przypadki przyznał, że się zdarzały, lecz nie wykorzystywał ich na swoją korzyść. Zawodnik słusznie uznał to za błąd gry, lecz myślał, że zniknie on samoistnie po na przykład po zakończonej rundzie.
Redakcja skontaktowała się z Michałem Słowińskim, który uczestniczył w śledztwie ESIC. Polski admin potwierdził, że przypadek swobodnego poruszania się trenera podczas meczu jest znany, a materiał valensa już dawno trafił do komisji.