KRU Esports broni honoru Ameryki. Chilijski zespół zdołał zatrzymać Fnatic i zagra w półfinale VCT Champions z Gambit.
Przed samym turniejem raczej mało, kto spodziewał się tego, że jedyna drużyna reprezentująca Nowy Kontynent w półfinale VCT Champions będzie z Ameryki Łacińskiej. Taka jest jednak prawda – nie Sentinels, nie Envy, nie Cloud9, a KRU Esports będzie broniło honoru amerykańskiej sceny na mistrzostwach świata w Berlinie. Chilijski zespół po pełnym emocji pojedynku zdołał pokonać Fnatic.
KRU esports to największa pozytywna niespodzianka tej edycji VCT Champions. Mimo że mało kto spodziewał się, że Chilijczycy wyjdą z grupy, oni wierząc w swoje możliwości zdołali awansować do ćwierćfinału czempionatu kosztem Sentinels. W fazie pucharowej zespół Mazino także był uważany za underdoga w starciu z Fnatic. Podopieczni Onura i BeTony potrafili rozegrać dwie kolejne kapitalne mapy na turnieju, pokonując europejski zespół 2 do 0, zapewniając sobie miejsce w najlepszej czwórce mistrzostw świata.
Fnatic to pierwszy europejski zespół, który pożegnał się z turniejem. Nie jest to jednak zbyt wielkie pocieszenie dla innych regionów, bowiem w grze pozostają wciąż trzy inne drużyny, reprezentujące Stary Kontynent, a na dodatek powstrzymać może je jedynie już KRU Esports, które w półfinale jest jedyną drużyną reprezentującą odmienny kontynent. W półfinale VCT Champions zawodnicy organizacji argentyńskiego piłkarza Sergio Aguero zmierzą się z Gambit.
KRU Esports 2:1 Fnatic
- Haven – 15:13
- Icebox – 2:13
- Split – 13:7