To nie wypadek przy pracy, to kompromitacja – Envy odpada z mistrzostw świata w VALORANCIE na etapie fazy grupowej.

VALORANT miał być grą, w której Ameryka będzie królować nad Europą. Organizacje za oceanu jako pierwszej podeszły na poważnie do budowy składów w FPS-ie Riot Games, tak naprawdę jeszcze, gdy produkcja pozostawała w trybie bety. To miało pomóc drużynom ze Starego Kontynentu zapoczątkować hegemonię nad innym regionami. Jednakże wszystko na nic, bowiem na pierwszych oficjalnych mistrzostwach świata w VALORANCIE dwie z trzech amerykańskich drużyn swój udział w turnieju kończą na etapie fazy grupowej.

Ostatnio żyliśmy ogromną sensacją w grupie B, gdzie KRU Esports pozbawiło miejsca w play-offach Sentinels. Wczoraj los ekipy TenZa podzieliło także Envy. Finaliści ostatniego cyklu VCT Masters w Berlinie ulegli w starciu z tajlandzkim zespołem X10 Esports w finale drabinki przegranych, a to oznacza, że drugi z przedstawicieli Nowego Kontynentu żegna się z mistrzostwami świata już na etapie fazy grupowej.

Honoru Ameryki w play-offach VCT Champions będzie broniło Cloud9. Chmurki do mistrzostw świata zakwalifikowały się z tak zwanego turnieju ostatniej szansy i na papierze były zdecydowanie najsłabszym przedstawicielem NA w Berlinie. Mimo to ekipa Xeppy zdołała awansować z ciężkiej grupy i powalczy dziś z Liquid o miejsce w półfinale czempionatu.