Szesnastu Polaków w łącznie pięciu drużynach i żaden z nich nie zdołał awansować do 15. sezonu ESL Pro League.

Przed rozpoczęciem rozgrywek ESL Pro League Conference polscy fani mogli być dobrej myśli ze względu na liczną reprezentację naszego kraju w zawodach. Licząc trenerów, w wydarzeniu wystąpiło łącznie aż szesnastu naszych rodaków w łącznie pięciu zespołach – Anonyno, Wisła All in! Games, Sprout, MAD Lions oraz EC Brugge. Niestety żadnego z nich nie zobaczymy w 15. sezonie ESL Pro League, wszak wszyscy polegli na placu boju w Conference.

Jako pierwsza odpadła ekipa Wisła All in! Games Kraków. Biała Gwiazda przegrała dwa mecze z rzędu, podobnie do EC Brugge, które również rozstało się z zawodami bez ani jednego zwycięstwa. Zdecydowanie lepiej, lecz wciąż niewystarczająco, zaprezentowało się Anonymo. Snax i spółka najpierw pokonali ORDER, a następnie po spadnięciu do dolnej drabinki po porażce z Movistar Riders, ograli Sharks Esports – brazylijską formację niedawno widzianą na Majorze. Jednak przewrotny los chciał, że to Sprout z Kamilem „KEiem” Pietkunem wyeliminowało Anonymo w następnym spotkaniu.

Sprout rozprawiło się również z podopiecznymi Jakuba „kubena” Gurczyńskiego, czyli MAD Lions. Madryckie Lwy miały wcześniej szansę na awans, lecz po bardzo wyrównanym spotkaniu przegrali na amerykańskie Extra Salt. „Kiełki” w decydującym starciu zmierzyły się z GODSENT w finale drabinki przegranych. Niestety Brazylijczycy okazali się delikatnie lepsi – w pełnym pojedynku best-of-three, dwie wygrane mapy przez TACO i spółkę zakończyły się wynikiem 16:14.

15 sezon ESL Pro League rozpocznie się dopiero na przełomie marca i kwietnia przyszłego roku. Wezmą w nim udział 24 zespoły będące istną światową topką. Wśród nich zobaczymy ENCE z hadesem i dychą oraz x-kom AGO, które zapewniło sobie awans dzięki ESEA Premier.