Pół roku temu staliśmy się świadkami hitowego transferu pomiędzy Astralis i Ninjas In Pyjamas. Minęło dokładnie 6-miesięcy odkąd Nicolai „dev1ce” Reedtz dołączył do szwedzkiej organizacji.

Transfer, który zszokował cały świat esportu

Pół roku temu całą esportową scenę obiegła niespodziewana wiadomość, że dev1ce zamienia Astralis na Ninjas In Pyjamas. 26-latek po zdobyciu z duńską organizacją wszystkiego, co tylko mógł, zdecydował się napisać kolejny rozdział w swojej karierze.

W przeciągu pięciu lat Nicolai wraz z dupreehem i spółką wygrał w sumie 19 LAN-owych turniejów, w tym trzy rangi Majora, a także cykl Intel Grand Slam. Tym samym Duńczyk stał się jednym z najbardziej utytułowanych esportowców na świecie.

Zaraz po odejściu z Astralis dev1ce wywołał niemałą burzę. Duńczyk na vlogu organizacji stwierdził, że Ninjas In Pyjamas jest jakieś pięć kroków w przód niż jego była drużyna. Te słowa nie zostały najlepiej odebrane przez społeczność, która zarzucała Reedtzowi populizm.

„Nie chcę wchodzić do drużyny i wszystko zmieniać, bo naprawdę jestem pod wrażeniem, jak to jest zbudowane. Od tego, z czego wychodzę, to jesteście jakieś pięć kroków w przód, chodzi mi o to jak trenujecie, jak się przygotowujecie, jak współpracujecie z psychologiem.” – pisał dev1ce.

Rekordowy transfer na scenie CS-a

Kwota transferu miała opiewać na 8 milionów koron szwedzkich, czyli w przeliczeniu około 3,5 miliona złotych (880 tysięcy dolarów). Duńczyk stał się tym samym bohaterem najdroższego transferu w historii CS:GO. Wcześniej ten rekord należał do G2 Esports, które za NiKo zapłaciło około 750 tysięcy dolarów. Niektóre źródła mówią o tym, że mógł to być nawet milion, jednak ta informacja nie jest oficjalna.

Na samym początku wydawać się mogło, że jest to niewątpliwie krok w tył. Mimo że w tym okresie Astralis może nie było w najlepszej formie, to i tak było zdecydowanie lepszym zespołem niż Ninjas In Pyjamas, które niedługo przed dołączeniem dev1ce’a przegrało z, chociażby z x-kom AGO.

Debiut w cieniu afery

dev1ce swój pierwszy mecz z NIP-em rozegrał ł 14 maja przeciwko Anonymo. Debiut w cieniu skandalu – to najlepsze określenie jego inaugurującego meczu w nowych barwach. Ninjas In Pyjamas na start trzeciego sezonu Flashpoint sensacyjnie przegrało 1 do 2 z Polakami. Po spotkaniu wykorzystując swoją pozycję i markę organizacja wraz z zawodnikami, zaczęła naciskać na powtórkę spotkaniu, jakoby ci mieli grać w nim z 40-procentowym lossem.

„Przegrywamy z Anonymo, co za pier****ne rozczarowanie. Super amatorskie podejście FACEITA.” – pisał na Twitterze zdenerwowany dev1ce’a.

Anonymo w starciu z NIP-em zachowało się niesamowicie przyzwoicie, ponieważ dali swoim rywalom prawie 40 minut przerwy na rozwiązanie kłopotów z rzekomym lossem. Chociaż wydawało się to wręcz niemożliwe, to do powtórki meczu doszło. Oczywiście ze względu na naciski Ninjas In Pyjamas. Ponownie rozegrana została tylko trzecia mapa, na której tym razem lepsze okazały się Nindże. Nie zasłużyliście na to i jesteście świetną drużyną, mam nadzieje, że zagramy z wami jeszcze – stwierdził po rewanżu dev1ce’a

Po tej sytuacji Ninjas In Pyjamas zniechęciło do siebie wiele fanów, jak i dziennikarzy, czy komentatorów. Wiele osób do dziś próbuje dogryźć organizacji. Jedną z nich jest Thorin, który na każdym kroku wbija jakąś szpilkę w kierunku NIP-u.

Gra w kratkę

Ninjas In Pyjamas ostatecznie zakończyło zmagania w trzecim sezonie Flashpoint na drugim miejscu, przegrywając w finale z mousesports. Następnie zespół dev1ce’a zanotował rozczarowujący występ na IEM Summer, gdzie podopieczni THREATA odpadli już na etapie fazy grupowej. W międzyczasie doszło do zmiany w składzie Nindży. Miejsce ztra zajął LNZ.

Po tej roszadzie w składzie gra drużyny wcale nie wyglądała dużo lepiej – średni występ na BLAST Premier Spring Final, a następnie nieudany pokaz siły na LAN-ie w Kolonii. Przełamanie na dobrą sprawę przyszło dopiero po przerwie wakacyjnej.

Nowy sezon, nowe Ninjas In Pyjamas

Nowy sezon Ninjas In Pyjamas rozpoczęło od zajęcia 5-8. miejsca na ESL Pro League Season 14. Kilka tygodni później ekipa dev1ce’a w świetnym stylu awansowała na BLAST Premier Fall Finals w Kopenhadze.

Prawdziwy pokaz siły NIP-u ujrzeliśmy dopiero na IEM Fall. Tam Nindże nie przegrały ani jednego meczu, wygrywając w finale 3 do 1 z ENCE. Ninjas In Pyjamas w fenomenalnym stylu zapewniło sobie tym samym awans na Majora, a co więcej przygodę z nim LNZ i spółka rozpoczną dopiero od Fazy Legend, dzięki wysokiemu miejscu w regionalnym rankingu RMR.

Dla dev1ce’a IEM Fall również było przełamującym turniejem. Duńczyk po kilku słabych występach indywidualnych w końcu pokazał się z jak najlepszej strony i ostatecznie otrzymał tytuł MVP.

dev1ce przywróci NIP-owie dawną świetność?

Ninjas In Pyjamas z dev1ce’m w składzie spełniło prawdopodobnie wszystkie założenia organizacji. Nindże z Duńczykiem w składzie wyrastają obecnie na najlepszą drużynę w Europie i z pewnością włączą się do gry o najwyższą stawkę na Majorze.

Obecnie NIP zajmuje 2. miejsce w ranking HLTV, ustępując tylko Natus Vincere. Na podium w tym prestiżowym zestawieniu Nindże wróciły po aż pięciu latach.

Raczej nikt nie może więc obecnie powiedzieć, że Ninjas In Pyjamas, które na początku 2021 roku, zajmowało miejsce w końcówce drugiej dziesiątki rankingu  HLTV, źle wyszło na transferze Duńczyka. NIP po latach ponownie ma drużynę liczącą się na scenie, która może przywrócić organizacji dawną świetność, jak za czasów GeT_RiGhTa, Xizta, f0resta, friberga i Fifflarena.