Za nami kolejne spotkaniem rodem z horroru. MAD Lions ma niesamowicie emocjonującej rozgrywce pokonało Team Liquid i dalej jest w grze. Natomiast możliwy dalej jest również poczwórny remis, który przyniesie masę dogrywek.
Przed tym starciem zadziało się wiele dobrego dla Lwów. Team Liquid pokonało LNG Esports, a Chińczycy zwyciężyli z Gen.G. Oznaczało to, że wszystko zmierza w stronę poczwórnych dogrywek. A na pewno takie wyniki ułatwiły sytuację MAD Lions, gdyż po tych spotkaniach ekipie Humanoida do awansu wystarczyły ich własne wygrane do końca dnia. Natomiast jeszcze lepiej oczywiście wyglądała sytuacja Amerykanów z rekordem 2-2. Faworyta w takiej grupie jak ta, nie oszukujmy się, nie dało się wskazać.
MAD Lions 1-0 Team Liquid
Kennen / Viego / Sylas / Miss Fortune / Rakan – Jarvan IV / Trundle / Twisted Fate / Aphelios / Thresh
Już na samym początku derbów zachodu zobaczyliśmy akcję dwóch na dwóch, na dolnej alei. Ta zakończyła się pierwszą krwią dla Kaisera, która wyglądała bardzo łatwo. Natomiast pod to zdecydowało się grać MAD Lions i po kilku zejściach Elyoyi, zabójstwo zgarnął również Carzzy. Wtem rozgrywka nieźle się rozkręciła i świetne zejścia zaczął kreować Santorin, co dało Team Liquid kilka eliminacji oraz smoka. A Lwy odpowiedziały Heroldem i pierwszą wieżą. W 20 minucie obie ekipy miały po 35 tysięcy złota i już nie można było się doczekać pierwszej dużej walki.
Na tę musieliśmy trochę poczekać, gdyż rozgrywka mocno się uspokoiła. Myślę, że było warto, ponieważ byliśmy świadkami wielkich emocji. Najpierw MAD wyłapało dwóch rywali i poszło na Nashora. Natomiast pod nim genialnie zagrał Alphari i nie dość, że TL wypędziło przeciwników, to jeszcze wzięło górskiego smoka. Jednak chwilę po tym na rzece zjawili się Europejczycy i zdążyli wyeliminować Tacticala, po czym poszli na Batona. Tym razem w końcu dobrze zagrał pod nim Armut i nasi zabili dwóch rywali, po czym zgarnęli potwora.
Co prawda MAD Lions dzięki temu znacznie powiększyło swoją przewagę, aczkolwiek na tym nie koniec. Kolejne minuty gry i kolejne sytuacje dostarczały jeszcze większych wrażeń i do końca nie byliśmy pewni ostatecznego wyniku. Kluczowa była walka w 36 minucie. W niej znakomicie spozycjonował się Carzzy i wysadził przeciwników, a Europejczycy zatriumfowali.
Teraz zostały dwie mapy do końca podstawowej fazy grupowej, jednak już teraz wiemy, że zobaczymy przynajmniej jedną dogrywkę. A jeśli swoje mecze wygrają Team Liquid i MAD Lions, to wszystkie drużyny będą miały rekord 3-3.