W sierpniu ubiegłego roku Heroic chciało podpisać ze swoimi zawodnikami klauzulę poufności, które uniemożliwiłaby im mówienie o np. aferze z coach bugiem. Gdyby któryś z graczy zdecydował się ujawnić jakieś szczegóły z tamtego okresu, musiałby wypłacić organizacji ogromne odszkodowanie.

Dziennikarze dexerto.com dotarli do szkicu umowy o zachowaniu poufności, którą chciało zawrzeć Heroic ze swoimi ówczesnymi zawodnikami. Klauzula NDA jest powszechna w świecie sportu, jak i esportu. Nie ma w tym w sumie nic dziwnego, dlaczego jednak organizacja chciała podpisać ją w sierpniu, zaraz po wybuchnięciu afery z coach bugiem, a nie przy zakontraktowaniu graczy?

Powód jest oczywisty, aby się zabezpieczyć przed taką sytuacją, z jaką obecnie muszą się zmagać. Wszyscy zawodnicy odmówili podpisania klauzuli, bo obawiali się, że gdy ESIC zarządzi śledztwo, nie będą mogli się w żadne sposób bronić. NDA miało dotyczyć także samego HUNDENA. Ten wciąż cieszyłby się wtedy  świetną renomą na scenie Counter-Strike’a, bo wówczas organizacja nie mogłaby otwarcie mówić o tym, że ten blokował zawodnikom folder z taktykami, a także udostępnił go ich rywalom.

Gdyby jednak zawodnicy Heroic zdecydowali się podpisać klauzulę milczenia, a następnie ujawniliby jakiś szczegół  związany np. z aferą trenerską, musieliby zapłacić organizacji ogromne odszkodowanie do nawet 500 tysięcy dolarów! Umowy obowiązywać miały aż przez 15 lat, do 2035 roku.

Portal dexerto.com ujawnił także, dlaczego HUNDEN zdecydował się na taką wojnę z Heroic. Organizacja wciąż nie wypłaciła podobno Duńczykowi około 100. tysięcy dolarów z turniejów, a także należnej części ze sprzedaży naklejek.