Problemy Evil Geniuses widoczne są gołym okiem. Mimo wszystko cieszy fakt dobrego występu Michała „MICHU” Müllera.

Nikogo nie powinien zaskoczyć wynik osiągnięty wczoraj przez Evil Geniuses. Zespół Michała „MICHU” Müllera trawiony problemami kadrowymi nie prowadził sobie z Astralis, choć nie oddali meczu bez walki.

Starcia na obydwóch mapach były zdecydowanie bardziej wyrównane niż mogło się wydawać przed ich startem. Na mapie Dust2, wybranej przez Evil Geniuses, MICHU i spółka bardzo skutecznie atakowali obszary bombowe, co zapewniło im jednopunktowe prowadzenie na koniec pierwszej połowy. Jednak zdecydowanie słabiej czuli się w roli broniącej, ostatecznie oddając mapę wynikiem 16:11. Najskuteczniejszym graczem z EG był nasz rodak, który wykręcił 22 fragi i jako jedyny wyszedł na plus.

Na wybranym przez Duńczyków Nuke'u, Evil Geniuses zaczęło po stronie antyterrorystów i powtórzyły się kłopoty z pierwszej mapy. Ponownie EG nie było w stanie skutecznie stopować oponentów przez zajmowaniem obszarów bombowych, co poskutkowało oddaniem aż jedenastu rund. O dziwo lepiej radzili sobie po stronie terrorystów, lecz margines błędu z pierwszej połowy nie pozwolił na sukces. Ponownie MICHU znalazł się w górnej części tabeli, zdobywając 23 trafienia.

Dziś Evil Geniuses o godzinie 19:30 podejmie walkę z Teamem Liquid. Przegrani odpadną z turnieju. Mecz można oglądać na kanale ESPORT NOW.