To był majstersztyk od Olka „hades” Miśkiewicza, który poprowadził ENCE do zwycięstwa 2:0 z Astralis w drugiej kolejce ESL Pro League. Polak nie miał sobie równych na serwerze.

  • Denmark Astralis 0:2 European Union ENCE (Ancient 9:16, Nuke 11:16)

Pierwszą mapą był Ancient – pick z ENCE. Europejski skład był przygotowany perfekcyjnie do strony atakującej, szybko wychodząc na prowadzenie i skutecznie je powiększając. Efekt? W szczytowym momencie ENCE prowadziło nawet 10:3, co w starciach z Astralis zawsze robi spore wrażenie. Trzeba dodać, że Duńczycy grali dzisiaj ponownie z Luckym w składzie, który zastąpił Xyp9xa – dzisiaj ta sztuczka nie podziałała na korzyść drużyny. Po zmianie stron Astralis zawalczyło o come-back, ale było w stanie zbliżyć się jedynie na dwa punkty do rywala. Później ENCE ponownie przejęło pałeczkę i zakończyło mapę wygraną 16:9. Znakomitą mapę rozegrał hades – 29 fragów i rating 1.73 mówią same za siebie.

Drugą mapą spotkania był Nuke. I tutaj początkowo ENCE radziło sobie doskonale, grając po stronie CT, wyszło nawet na prowadzenie 8:2. Niestety tak wygórowanego poziomu nie dało się utrzymać na dłużej, co z kolei wykorzystało Astralis. Duńczycy zaczęli wracać do meczu i na półmetku rywalizacji niemal remisowali z przeciwnikiem. Po zmianie stron dupreeh i spółka jednak ponownie stracili kontakt z rywalem po tym, jak oddali mu aż pięć pierwszych rund. W rezultacie strata do ENCE zrobiła się zbyt duża, by można było ją nadrobić. Ostatecznie europejski kolektyw wygrał 16:11, a tym razem do nadal grającego świetnie hadesa dołączył dycha. Paweł zdobył 24 fragi, Olek o 5 mniej, ich ratingi z kolei prezentowały się kolejno 1.46 i 1.24. Tym samym to polski duet pogrążył Astralis, a szczególnie dobrze na przekroju całego spotkania zaprezentował się snajper znad Wisły. Zdobył on łącznie 48 zabójstw (o 10 więcej niż drugi doto) i osiągnął rating 1.47. To wszystko na jedną z najlepszych drużyn na świecie. ENCE z bilansem 1:1 może dzisiaj spać spokojnie, jutro zaś zagra ze Spirit.