Za nami liga belgijska oraz holenderska, w której podziało się sporo. Co prawda przez większość splitu wygrywali faworyci, ale zaskoczenia przyszły w wielkich finałach rozgrywek.

W fazie zasadniczej ligi belgijskiej pierwsze miejsce zajęło Sector One, jednak z takim samym bilansem jak drugie KV Mechelen Esports. Także w tym wypadku zadecydowały bezpośrednie starcia. A do play-offów weszły również KRC GENK Esports i Team 7AM z dużo gorszym bilansem. W nich w pierwszym meczu KVM odprawiło 3-1 S1 i wydawało się, że powinni obronić tytuł. Natomiast Lisy się odbudowały i zwyciężyły 3-2 w finale drabinki przegranych z GENK, a następnie pokonały 3-1 KV Mechelen w wielkim finale. Oznacza to, że Sector One powróci na EU Masters po roku przerwy. Jak na razie ich najlepszym, a zarazem najgorszym wynikiem, gdyż go powtórzyli, było 1-2 w barażu o awans do głównej fazy.

Ciekawie było także w Holandii. Tam od początku dominował mistrz wiosennego splitu. PSV Esports wygrało fazę zasadniczą z rekordem 9-1. Natomiast drugie miejsce zajęło Team ECHO Zulu, a dalej uplasowały się mCon Rotterdam oraz Team THRLL. W play-offach PSV znów pokazało swoją moc i wygrało 3-1 w meczu otwarcia drabinki wygranych. Jednak na dole drzewka swój run zaczęło MCN. Michlit i spółka najpierw pokonali 3-1 TRL, a niedługo po tym zwyciężyli takim samym wynikiem z EZ. Znakomicie poszedł im również finał, ponieważ wygrali też 3-1 z PSV Esports. Jest to z pewnością jedna z największych sensacji na tamtejszej scenie i cieszy fakt, że Polak dostał nagrodę MVP splitu.

Już 16 sierpnia te drużyny będą się mierzyły w fazie Play-In EU Masters, aczkolwiek jej zapowiedź jeszcze się pojawi na naszej stronie.