Zakończył się mecz decydujący o tym, kto zajmie 15. miejsce w 37. sezonie ESEA Premier i dzięki temu na razie uniknie spadku do ESEA Advanced. Anonymo udało się pokonać Nemigę i tym samym Polacy zagrają w barażach.
Anonymo 2:1
Nemiga (Nuke 16:14, Inferno 11:16, Mirage 16:12)
To był bardzo ważny mecz – przegrana oznaczała spadek do ESEA Advanced, co w wypadku takiej organizacji jak Anonymo oznaczałoby katastrofę. Zwycięstwo zaś uprawnia do gry w barażach, gdzie spotka się osiem zespołów – cztery z nich zagra w następnym sezonie w ESEA Premier, gorsza połowa zaś spędzi sezon w ESEA Advanced. Tym samym wygrana z Nemigą na razie nie oznacza utrzymania, a droga ku temu jest zdecydowanie dłuższa.
Spotkanie z Białorusinami zaczęło się na Nuke'u. Start to idealna gra Anonymo po stronie terro, czego pokłosiem było prowadzenie aż 8:0. Niestety w 9. rundzie nastąpiło załamanie formy Polaków, co wykorzystali Białorusini, zaliczając jeszcze bardziej spektakularną serię – wynoszącą aż 12 wygranych rund z rzędu! Tym samym nieoczekiwanie to Anonymo było stroną goniącą rywala. Ostatecznie końcówka mapy to również powrót do znakomitej dyspozycji Anonimowych. W rezultacie to oni, a nie Nemiga wygrali na Nuke'u 16:14.
Przenieśliśmy się na Inferno, gdzie pierwsza połowa przebiegła w podobnym schemacie – Polacy wygrali tę część spotkania 8:7. Po zmianie stron nie mieli już jednak tak wiele do powiedzenia, a gracze z regionu CIS szybko zakończyli mapę wynikiem 16:11. Trzeba było zresetować głowy i przystąpić do decydującej mapy.
Nią był Mirage, gdzie początek nie należał do Anonymo, ale ostatecznie udało się ponownie zakończyć pierwszą połowę z wynikiem 8:7. Po zmianie stron na szczęście nie powtórzył się scenariusz z poprzednich lokacji – tym razem Anonymo w miarę pewnie trzymało rękę na pulsie i kontrolowało wynik. W rezultacie Polacy wygrali 16:12, a najlepszym graczem na serwerze był KEi. Pietkun obecnie przebywa na ławce rezerwowych i jest wystawiony na sprzedaż, ale przez regulamin ESEA dogrywa z resztą zespołu rozgrywki o ligę Premier. Jak widać KEi nie zamierzał mimo wszystko odpuszczać i zagrał na pełnię swoich możliwości, co przełożyło się finalnie na zwycięstwo Anonymo.