Zapewne nie tak Izako Boars wyobrażało sobie swój pierwszy mecz w 37. edycji ESEA Premier. Dziki po trzech mapach uznały wyższość Movistar Riders.

  • Poland Izako Boars 1:2 European Union Movistar Riders

Potyczka między wyżej podanymi zespołami wystartowała na Vertigo. W pierwszej połowie zdecydowanie lepiej zaprezentowało się Movistar Riders, które w defensywie wypracowało sobie rezultat 13:2. Po zmianie stron Dziki spróbowały jeszcze jakoś odpowiedzieć i nieco przybliżyły się do rywala, natomiast ostatecznie i tak to międzynarodowa ekipa zwyciężyła – 16:12.

Na Nuke'u, na którym doszło do kontynuacji zmagań z początku ponownie byliśmy świadkami zdecydowanie silniejszego Movistar. Podopieczni Bartosza „Hyper” Wolnego będąc po CT byli w stanie zdobyć jedynie 5 oczek, co bez dwóch zdań nie było zbyt dobrym wynikiem. Na szczęście nadrobili to wszystko solidnym atakiem i po zaciętym pojedynku, którego zwieńczeniem były dogrywki, zamknęli lokację – 22:19.

Trzecią mapą było Inferno, które w części numer jeden było naprawdę wyrównane. MR prowadziło po niej zaledwie 8 do 7, lecz w kolejnej odsłonie Izako Boars totalnie opadło z sił. Pozwoliło formacji Owena „smooya” Butterfielda przejąć kontrolę w meczu i wygrać – 16:7.