Na półmetku rywalizacji trójka faworytów tego turnieju jest na razie bez porażki. Jednak reszta również nie próżnuje i wieliśmy dzisiaj parę ciekawych starć. Także dni rewanżowe będą bardzo ciekawe w kontekście walki o drugie miejsca w grupach.
- 🇷🇺 Unicorns Of Love 0-1 🇨🇳 Royal Never Give Up
Pierwsza mapa dzisiejszego dnia była całkowitym stompem. Royal Never Give Up od samego początku ogrywało przeciwników, a ci nie potrafili znaleźć żadnej odpowiedzi i grali pasywnie. Ciągle na dolną aleję schodzili Xiaohu oraz Wei i wyłapywali rywali. Za to w walkach drużynowych nie było już co zbierać. Mistrzowie Chin są po prostu parę poziomów wyżej od UOL i PGG.
- 🇦🇺 Pentanet.GG 1-0 🇷🇺 Unicorns Of Love
To jak słabe jest UOL zobaczyliśmy również w tej rozgrywce. PGG po bardzo słabych trzech pierwszych grach wygrało z Rosjanami. Świetnie zagrali Pabu oraz Decoy, jednak oba zespoły popełniały błędy i uważam, że są to najsłabsze ekipy na całym turnieju. A co najgorsze jedna z nich awansuje do czołowej szóstki.
- 🇯🇵 DetonatioN FocusMe 0-1 🇰🇷 DWG KIA
Wczoraj pisaliśmy o znakomitej grze DFM z Cloud9. Natomiast dziś Japończycy znów pokazali świetną grę. Od początku grali bardzo aktywne League of Legends i wyłapywali rywali. Ponownie znakomicie grał Evi oraz Steal i DetonatioN FocusMe przez zdecydowaną większość gry prowadziło i nawet zniszczyło dwa inhibitory. Niestety to nie starczyło, ponieważ DWG KIA świetnie się broniło i wykorzystywało każdy błąd rywali. A wszystko zakończyło się po walce drużynowej, w której masę obrażeń zadał Ghost.
- 🇲🇽 Gillete Infinity 0-1 🇺🇸 Cloud9
Początek gry był bardzo udany dla Gillete Infinity. Pierwszą krew zgarnął SolidSnake po zejściu na dolną alejkę. A zaraz po tym wyeliminował również przeciwnego toplanera i wziął Herolda. Następnie gra się lekko, ale INF dalej robiło presję na mapie, po akcji na dole mapy zabójstwo zgarnął Whitelotus, a Latynosi wzięli trzy wieże. W międzyczasie jednak C9 brało smoki i to była dla nich spora szansa na zwycięstwo. Zwłaszcza po tym, jak wyłapali rywala i wzięli trzeciego potwora, tym razem oceanicznego. Później INF dalej nie robiło nic, a C9 rozstawiało coraz głębszą wizję i dzięki niej zgarnęło czwartego smoka. Niestety potem cały czas nie działo się nic ciekawego, a Cloud9 po prostu bez problemów powiększało swoją przewagę, aż w końcu zwyciężyło. Jednak uważam, że żadna z tych ekip nie jest faworytem do awansu.
- 🇧🇷 paiN Gaming 0-1 🇪🇺 MAD Lions
Start rozgrywki był bardzo udany dla europejskiej formacji. Armut wyeliminował rywala w pojedynku na górnej alei, a reszta drużyny także prowadziła i kontrolowała mapę. Jednak tak jak wczoraj w środkowym etapie gry MAD Lions popełniało bardzo dużo błędów. Wildcats to wykorzystywało i paiN Gaming również. Najwięcej Brazylijczykom dało ukradnięcie Nashora przez tinownsa, gdyż po tej akcji wzięli też oceanicznego smoka. Następnie widzieliśmy mnóstwo walk, a podczas jednej PNG zniszczyło inhibitor i wieżę nexusa. Za to zaraz później spróbowali backdoora, co zakończyło się klęską, gdyż MAD Lions w ostatniej chwili się wybroniło, po czym poszło po nexus rywali.
- 🇹🇷 fastPay Wildcats 0-1 🇭🇰 PSG Talon
Na koniec dnia niestety dostaliśmy strasznie jednostronną mapę. Jednak nie ma co się dziwić, fastPay Wildcats mimo skalującej kompozycji inicjowało walki od samego startu. Oczywiście kończyły się one porażką. Natomiast to nakręcało PSG Talon, w którym były takie postacie jak: Rumble, Renekton, czy teś Sylas. Zwłaszcza ten ostatni w rękach Maple'a zadawał ogromne ilości obrażeń i PSG z łatwością zwyciężyło całą rozgrywkę.