Niestety ENCE nie uda się awansować na BLAST Premier Spring Showdown 2021. Europejski zespół przegrał 0:2 z HAVU w półfinale i pożegnał się z turniejem Nordic Masters – czyli bezpośrednimi kwalifikacjami do BLASTA.
HAVU 2:0
ENCE (Nuke 16:8, Dust2 22:20)
Pierwszą mapą półfinału był Nuke, wybrany przez ENCE. Skład dychy początkowo naprawdę sobie dobrze radził – w końcu siedmiopunktowa zaliczka po stronie terrorystów, na tak stronniczej mapie, to dobry prognostyk na dalszą część spotkania. Niestety po zmianie stron ENCE zamiast rozkręcić się bardziej, wpadło w letarg. HAVU zaś sprawowało się fantastycznie w roli atakujących i szybko zdobywało kolejne punkty, zbliżające do końcowego triumfu. Ostatecznie Nuke zakończył się sporą, bo ośmiorundową przewagą w wykonaniu Finów. Znakomity występ zanotował Aerial – były gracz ENCE odegrał się na ex-organizacji, zdobywając aż 26 fragów. Dobrze zagrały także filary HAVU – ZOREE i sLowi. Po stronie ENCE zawiół dycha – Polak z 15 fragami i ratingiem 0.71 niemal zamykał tabelę.
Rywalizacja przeniosła się na Dusta2, gdzie o dziwo mogliśmy przez dłuższą chwilę mieć nadzieję na dobry wynik. Spotkanie było niezwykle emocjonujące, głównie przez graczy ENCE, którzy na potęgę wygrywali kolejne clutche. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się świetnym wynikiem 10:5. Po zmianie stron przegrana pistoletówka mogła ostudzić entuzjazm, który jednak ponownie został rozpalony wygraną rundą na „force”. HAVU mimo to nie pozostawało dłużne i odpłaciło się tym samym w 19. odsłonie, zaostrzając tym samym rywalizację. Finowie krok po kroku zaczęli odrabiać straty i ostatecznie doprowadzili do remisu, a zatem do dogrywki. Przez długi czas nie znaliśmy ostatecznego zwycięzcy – by go wyłonić, potrzebowano aż dwunastu rund nadwyżki. Ostatecznie to jednak HAVU mogło cieszyć się ze zwycięstwa 22:20, tym samym awansując do finału Nordic Masters. W fińskiej drużynie kluczową rolę ponownie odegrał Aerial, ale jeszcze lepiej zagrał ZOREE (39-24!). Statystyki graczy ENCE nie wyglądały już tak imponująco, głównie przez to, że europejski kolektyw dużo rund wygrał po clutchach lub bardzo bliskich rundach.
Dycha i spółka pożegnali się z turniejem już w półfinale, trafili jednak na bardzo mocnego przeciwnika. HAVU w ostatnich tygodniach nabrało niesamowity wiatr w żagle i Finowie zapewne za jakiś czas zbliżą się znacząco do europejskiej czołówki.