Dwa mecze i dwie sensacje – DBL PONEY wygrało ze Sprout i jednocześnie całą grupę, a z turniejem pożegnało się mousesports, które uległo MAD DOG'S PACT. Przed nami decydujące spotkania Polaków z Niemcami o awans do fazy pucharowej.
DBL PONEY 16:9
Sprout
Francuzi okazali się czarnym koniem turnieju. Dostali się na Fantasyexpo Cup poprzez otwarte kwalifikacje, a teraz są już w fazie pucharowej wydarzenia. W meczu zwycięzców grupy A pokonali 16:9 Sprout. Spotkanie na Nuke'u miało wyrównany przebieg jedynie w pierwszej połowie, kiedy to DBL PONEY grało po stronie terrorystów. Wszystko jednak uległo drastycznej zmianie, kiedy Francuzi wcieli się w rolę obrońców. Wówczas nie dali najmniejszych szans rywalom, po prostu notując kolejne punkty na koncie. Efekt? Szybkie zwycięstwo 16:9. Na mapie cała piątka z kraju nad Loarą zaprezentowała się dobrze, po stronie Sprout możemy to powiedzieć jedynie o faveNie. Tym samym DBL jako pierwsza drużyna awansowała do play-offów.
MAD DOG'S PACT 16:3
mousesports
Jak wygranej Francuzów mogliśmy się jednak trochę spodziewać, tak MAD DOG'S PACT sprawiło nieporównywalnie większą niespodziankę, pokonując mousesports. Chociaż chyba bardziej odpowiednim słowem byłoby zniszczyło mouz. Polacy zaczęli starcie na Nuke'u po stronie CT i od razu zaczęli punktować. Tak naprawdę jedynie pistoletówka przyniosła nam ogromne emocje, gdy frozen był bliski wygrania clutcha 1vs2. Na szczęście jego zapędy powstrzymał Vegi. Sam Arek z resztą wyglądał jak kompletnie inny gracz, w porównaniu do swojej wersji z meczu na Sprout. Był bardzo skuteczny, po zaledwie kilku rundach przekroczył próg 10 fragów i był głównym katem przeciwników. Mousesports zaś grało fatalnie w ataku, przede wszystkim miało problemy z wyciąganiem przeciwników z newralgicznych punktów na mapie. Warto także odnotować fatalną postawę ropza, który w pierwszej częsci spotkania zdobył zaledwie 5 fragów. Estończyk w ostatnim czasie jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem zespołu, który wręcz ciągnie pozostałą czwórkę. Jeśli on prezentuje tak słąbą formę, to wynik nie mógł być inny, bo mouz po prostu nie ma graczy, którzy ewentualnie zastąpiliby ropza w starciach strzeleckich. Przełamanie europejskiego kolektywu nastąpiło w 11. rundzie, ostatecznie jednak na półmetku spotkania na tablicy widniał wynik 12:3 dla PACT.
Po zmianie stron stał się najlepszy możliwy scenariusz – Polacy zdobyli pistoletówkę i nie przestraszyli się rywala w drugiej rundzie. Tak ogromna przewaga musiała zakończyć się sukcesem. Ostatecznie PACT odniósł piękne zwycięstwo 16:3, a na pochwałę zasługuje cała piątka, która zagrała fantastyczne, wyrównane zawody. Teraz pora na Sprout, stawką meczu jest awans do play-offów.