Żadna z polskich drużyn nie zdołała przebrnąć przez otwarte kwalifikacje do DreamHack Masters Spring. Najdalej znaszli zawodnicy MAD DOG'S PACT oraz Tarczyński Protein Team.
Start otwartych kwalifikacji do dużego turnieju zawsze wzbudza wiele nadziei wśród polskich kibiców. Widzowie trzymają kciuki wierząc, że te zawody mogą być przełomowe dla rodzimej sceny. Niestety musimy powiedzieć – nie tym razem. W kwalifikacjach do DreamHack Masters Spring ekipy z naszej sceny zaszły najdalej do round-of-32.
Zespołami, które poradziły sobie najlepiej były MAD DOG'S PACT oraz Tarczyński Protein Team, wszak odpadły będąc trzy mecze od awansu. Ekipa Dawida „lunAtica” Cieślaka nie poradziła sobie z Hard Legion, zawzięcie walcząc w dogrywce, TPT musiało uznać wyższość sklejki MBAPPEEK. Obie formacje, które wyeliminowały Polaków, zmierzą się dziś w meczu o awans. Jednak nie tylko Polacy mieli problem z otwartymi kwalifikacjami.
W tej samej rundzie poległo Fnatic, a Szwedzi nie poradzili sobie GROND. Dla jednych może być to dowód na losowość turniejów eliminacyjnych, zaś dla drugich argument świadczący o pogłębiającym się kryzysie w szeregach ekipy prowadzonej przez Goldena. Na potwierdzenie tej pierwszej teorii można przytoczyć porażkę jeszcze takich ekip jak MIBR, Sprout, ENCE, Wistrike… można by jeszcze wymieniać.
Dziś rozegrane zostaną decydujące starcia, w których spotkają się:
- 18:00 – Nordavind vs SG.pro
- 18:00 – MBAPPEEK vs Hard Legion
- 18:00 – K23 vs Singularity
- 18:00 – Movistar Riders vs Budapest Five