Aurimas „Kvik” Kvaksys bardzo krytycznie wypowiedział się na temat nowego projektu Quantum Bellator Fire. Rosyjska organizacja wczoraj zakontraktowała duński zespół.

Quantum Bellator Fire ogłosił w piątek powstanie nowego zespołu, który w pełni składa się z duńskich graczy. Jest to bardzo młody skład, trzech zawodników nie ma nawet 20 lat, oznacza to, że poza BERRYM dla Duńczyków są to jedne z pierwszych stawianych kroków na scenie CS:GO.

Do nowego projektu QBF odniósł się Kvik – były gracz organizacji. Litwin wraz z Rosjanami takimi jak Boombl4 czy jmqa był autorem największych sukcesów marki. Zespół nawet zagrał w fazie pucharowej ELEAGUE Major 2018, oraz osiągnął kilka mniejszych sukcesów, głównie w regionie CIS. Mimo to Kvik i spółka nie mogą mieć zbyt dobrych wspomnień z organizacją.

Ukradzione ponad 60 tysięcy dolarów, kłamstwa, fałszywe obietnice, prześladowanie zawodników, brak publicznych przeprosin i fałszywe oświadczenia. Nie mogę uwierzyć, że znajdują się ludzie, którzy nadal chcą współpracować z nimi (zarządem QBF – przyp.red.) – brzmi tweet Kvika.

O czym wspomina Litwin? Oczywiście o głośnej aferze z 2019 roku, kiedy to wyszły na jaw wszystkie oszustwa, do których dopuścił się zarząd Quantum Bellator Fire. Właściciele organizacji mieli być winni swoim graczom ponad 60 tysięcy dolarów, na które składają się niewypłacone pensje, nagrody z turniejów oraz przychód z naklejek za Majora. Zawodnicy ostatecznie otrzymali te pieniądze, ale od nowego pracodawcy, czyli Winstrike Team, który przejął zespół w 2018 roku.

Oliwy do ognia dolał DeKay, czyli dziennikarz, który ujawnił oszustwa QBF w 2019 roku. Lewis pod tweetem Kvika dodał: Mam nadzieję, że zawodnicy rozumieją, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie dostaną wszystkiego, co im obiecano. 

Jest to jednoznaczne potwierdzenie, że organizacja nadal nie jest uczciwa wobec swoich graczy oraz jest po prostu źle zarządzana.