Chwila niepewności po drugiej mapie, ale ostatecznie mecz miał szczęśliwy koniec – G2 pokonało 3:1 NiP i tym samym awansowało do finału Red Bull Home Ground.
- NiP 1:3 G2 (Icebox 10:13, Split 13:5, Ascent 5:13, Bind 11:13)
Półfinałowe spotkanie rozpoczęło się na Iceboxie wybranym przez NiP. I rzeczywiście ekipa Ex6TenZa zaliczyła udany start, wygrywając pierwszą połowę 8:4. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni po zamianie stron – wówczas G2 włączyło „beast mode” i zaczęło punktować wszystkie dziury w obronie przeciwnika. Mixwell i spółka wygrywali rundę za rundą i ostatecznie mogli cieszyć się z udanego come-backu i zwycięstwa 13:10.
Druga mapa to jednak totalna klapa w wykonaniu G2. Wydawać by się mogło, że będzie odwrotnie – w końcu zespół miał szansę zakończyć to spotkanie, rozgrywając wybraną przez siebie mapę – Split. Rzeczywistość była jednak zgoła inna, a to za sprawą fantastycznych występów rhyme'a i Jady'ego. Dwójka z NiPu zagrała fenomenalne spotkanie, prowadząc swoją drużynę do imponującego zwycięstwa 13:5. Tym samym G2 pożegnało się z szansą szybkiego zakończenia tego spotkania.
Rywalizacja przeniosła się na Ascent, gdzie G2 wróciło na swoje tory. Warto w tym miejscu wspomnieć o zeeku, który dotychczas rozgrywał słabe spotkanie, ale na 3. mapie zaprezentował pełnię swoich umiejętności. Polak razem z ardiisem byli największymi katami rywala, wyprowadzając szybko swoją drużynę na ogromne prowadzenie 10:2. Po zmianie stron G2 musiało tylko dopełnić formalności, kończąc ostatecznie mapę wynikiem 13:5.
Ostatnią lokalizacją spotkania był Bind. W pierwszej połowie mieliśmy się jednak czym martwić – NiP ponownie nabrał wiatru w żagle i rozegrał bardzo dobrą pierwszą połowę, wygrywając 8:4. Co gorsza, znowu wysoki poziom prezentował duet Jady -rhyme, który pogrążył G2 na Splicie. Na szczęście tym razem organizacja ocelote'a zdołała odpowiedzieć na szarżę rywala. Miało to miejsce po zmianie stron, gdy ekipa Polaków broniła stref detonacji. G2 wówczas zaliczyło udany come-back i zakończyło mapę wynikiem 13:11. Była to świetna klamra dla tego półfinału, bowiem przebieg Binda przypominał scenariusz z pierwszej lokacji – Iceboxa.
Jak zagrali Polacy? zeek, można powiedzieć, rozegrał dwa różne spotkania. Pierwsze dwie mapy były fatalne w wykonaniu Zygmunta, dwie kolejne zaś to popis umiejętności byłego gracza nolpenki. Patitek zaś miał swoje lepsze i gorsze momenty, zdecydowanie jego najlepsza mapą był Icebox.
G2 jutro zagra w wielkim finale Red Bull Home Ground, walcząc o nagrodę główną wynoszącą 10 tysięcy funtów. Ekipa Polaków zmierzy się ze zwycięzcą starcia Liquid – SUMN FC.