Zaczęło się od skromnego mixu, skrytego pod tajemniczą nazwą Styl Dunów. Tymczasem ekipa byaliego i MICHA kończy otwarte kwalifikacje z tarczą, pokonując w decydującym meczu bułgarski mix MBAPPEEK 2:1.

  • Styl Dunów 2:1 MBAPPEEK (Train 16:7, Dust2 6:16, Mirage 22:20)

Przyzwyczailiśmy się do porażek polskich drużyn w otwartych kwalifikacjach, tymczasem pierwszy tego typu turniej w 2021 roku przyniósł niespotykane dotychczas rezultaty – obie części drabinki zakończyły się zwycięstwem ekip znad Wisły. Najpierw awans wywalczyli Anonymo, a kilka godzin później przyszła pora na Styl Dunów w nieco zmodyfikowanym składzie – phra zastąpił mhL. Reszta zespołu to MICHU, EXUS, byali oraz Luz.

Pierwszą mapą był Train, na którym Polacy od samego startu prezentowali się wyśmienicie. Jak bowiem można inaczej określić połowę wygraną wynikiem 10:5, mimo gry po stronie terrorystów? Po zmianie stron Stylowi Dunów nie przeszkodziła nawet druga przegrana pistoletówka – gracze kompletnie się tym nie przejęli i zaczęli wygrywać kolejne rundy. Ostatecznie MBAPPEEK poniósł sromotną porażkę 7:16. Znakomite wejście do drużyny miał mhL – snajper otwierał tabelę z 23 fragami na koncie.

Druga mapa – Dust2 – niestety nie potoczyła się po myśli naszych rodaków. MICHU i spółka, poza wygraną pistoletówką, od początku napotykali problemy, nie potrafiąc sobie poradzić z atakami przeciwnika. Pierwsza połowa zakończyła się porażką 4:11, cały mecz zaś to wynik 16:6 dla Bułgarów. Doskonałe występy zanotowali mar oraz REDSTAR, notując ratingi kolejno 1.95 i 1.94.

Trzecia mapa przyniosła zdecydowanie najwięcej emocji. Styl Dynów zaliczył dobre wejście w mecz, prowadząc 4:0. Później jednak wszystko rozsypało się jak domek z kart, a prowadzenie uciekło Polakom z rąk do tego stopnia, że na półmetku spotkania rywal wygrywał wynikiem 9:6. Zmiana stron nieco orzeźwiła MICHA i spółkę, niestety tylko chwilowo – znowu obejrzeliśmy cztery zdobyte punkty, by później oddać inicjatywę Bułgarom. Ci z kolei niebezpiecznie się rozpędzili i prowadzili już 15:10. Wówczas sprawy we własne ręce wzięli mhL i byali, którzy walnie przyczyniali się do zdobywania kolejnych rund. Wisienką na torcie była 30. runda, kiedy to Knasiak i Bieliński zostali w sytuacji 2vs5. Mimo to zdołali wyjść z tego spotkania obronną ręką i doprowadzić do dogrywki!

W doliczonym czasie gry mhL wskoczył na jeszcze wyższy poziom gry i mając do dyspozycji AWP w każdej rundzie robił z rywalami, co chciał. W kluczowych momentach do pomocy przychodzili mu bardziej doświadczeni koledzy – byali i MICHU. Polacy po istnym maratonie i prawdziwej wojnie nerwów zdołali w końcu przypieczętować zwycięstwo, wygrywając w 42. rundzie. Ta miała wymowny przebieg – najpierw dwa entry-fragi zdobył mhL, później kryzys ugasił MICHU, który również zabił dwóch rywali. Mecz zakończył byali, który w pojedynku 1vs1 okazał się sprytniejszy od dream3ra, tym samym kończąc mecz wynikiem 22:20.

Na ogromne brawa zasługuje mhL – snajper na kluczowej mapie, Mirage'u, zdobył aż 44 fragi i osiągnął rating 1.68. Drugi w tabeli byali miał 31 trafień, MICHU zaś 29. Podsłuchując teamspeaka chłopaków mogliśmy jednak posłuchać, jak dużo doświadczenia posiada wyżej wymieniona dwójka, która niemal przez cały mecz prowadziła grę zespołu. Mimo że jest to mix, to naprawdę obejrzeliśmy kawał dobrej i zorganizowanej gry od Stylu Dunów. Teraz Polaków czekają zamknięte kwalifikacje i mecz z HellRaisers.