Choć Epitácio „TACO” de Melo od dłuższego czasu nie występował w barwach MIBR – dalej obowiązywał go kontrakt. Wczoraj jednak Brazylijczyk poinformował, że w końcu udało mu się od niego uwolnić i może się teraz skupić na następnym wyzwaniu.
Epitácio „TACO” de Melo związał się z MIBR w grudniu 2018 roku. Był wtedy po przygodzie pod banderą Team Liquid, podczas której udało mu się m.in. zdobyć kilka srebrnych medali prestiżowych wydarzeń i zwyciężyć SuperNova Malta 2018. Odkąd zaczął grać w barwach brazylijskiej organizacji jego kariera stopniowo zwalniała, jeśli chodzi o spore sukcesy, aż ostatecznie zwolniła do tego stopnia, że grono, z którym współpracował nie było żadnym większym zagrożeniem dla rywali ze sceny.
W drugiej połowie minionego sezonu Made in Brazil uznało, że przyszła pora na dokonanie większych zmian. Posadziło na ławce rezerwowej Fernando „fer” Alvarenge i TACO, a Gabriel „FalleN” Toledo, z którym obaj Panowie spędzili wiele pięknych chwil w geście protestu samemu usunął się z podstawowej piątki. Dodatkowo z dywizją pożegnał się jej szkoleniowiec – Ricardo „dead” Sinigaglia, którego ESIC ukarało tymczasowym banem na wykonywanie zawodu za użycie coach buga.
TACO, podobnie jak pozostali, którzy przestali być aktywnymi reprezentantami MIBR, po prostu wyczekiwał dnia, w którym rozstanie się ze wspomnianym klubem. Nadszedł on w tym tygodniu, o czym brazylijski rifler zakomunikował za pomocą Twittera. Teraz de Melo może zająć się nowym projektem. Według doniesień Globo Esporte i Draft5 – zawodnik stworzy zespół z João „felps” Vasconcellosem, Bruno „b4rtiN” Câmarą, Eduardo „dumau” Wolkmerem, Bruno „latto” Rebelatto, trenerem – Olavo „cky” Napoleão i deadem, który rozmawia aktualnie z markami zainteresowanymi przyjęciem takiej ekipy. Portal Baserush kilka dni temu informował, że jedną z nich jest GODSENT, które przecież niedługo straci swój skład, bowiem przejdzie on do FunPlus Phoenix – dopinane są w tej kwestii ostatnie szczegóły, ale porozumienie między firmami zostało już zawarte.
Wszystko wskazuje więc na to, że nie zdążymy się stęsknić za Epitácio. Powinniśmy się obecnie uzbroić w cierpliwość i czekać na oficjalne wieści dotyczące planu TACO na dalszą rywalizację na scenie CS:GO.