Wczoraj przed pierwszym meczem w ramach finałów BLAST Premier Fall doszło do protestu zawodników. Nie chcieli rozpocząć pojedynku przez około dwie godziny, aż w końcu dogadali się z organizatorem i wystartowali. Co było powodem takiego zachowania graczy?

Wyobraźcie sobie, że wracacie z pracy lub kończycie zajęcia w szkole / na uczelni, sprawdzacie rozpiskę spotkań, widzicie świetnie zapowiadające się widowisko – Vitality kontra mousesports, siadacie o danej porze do oglądania i… na ostatniej prostej wszystko się sypie. Dosłownie. Pojedynek bowiem się nie zaczyna. Brzmi, jak dziwny sen? Może i tak, ale niestety – to była rzeczywistość.

Faktycznie podane starcie nie zaczęło się o planowanej godzinie. I choć nie raz w sporcie elektronicznym dochodziło do opóźnień, wczoraj powodem zaistniałej sytuacji nie był kłopot ze sprzętem, bądź dostawcą Internetu, jak to bywało zazwyczaj. Problem pojawił się o dziwo na linii gracze – organizator potyczki. BLAST chciał, aby tak jak przy ostatnich zawodach, zespoły zezwoliły na nagrywanie ich TS-a i indywidualnych ekranów. Tym razem natomiast zawodnicy stwierdzili, że nie będą tego robić, a CSPPA, czyli ich stowarzyszenie wydało oficjalne oświadczenie wyjaśniające to zachowanie.

Profesjonaliści nie chcieli udostępniać wspomnianych materiałów, ponieważ nadal nie otrzymali zwrotnej informacji od BLASTA dotyczącej tego, kto tak naprawdę później ma dostęp do tych plików. Dodatkowo w komunikacie wyczytaliśmy, że uczestnicy wydarzenia nie chcieli wykonać poleceń twórców rywalizacji, gdyż obciążyłoby to ich komputery.

Zamiast pięknego CS-a – na wczorajszym streamie BLASTA przez dwie godziny patrzyliśmy zatem na napis – czekamy, aż drużyny wejdą na TS. I tak sobie czekaliśmy, aż nadeszło przełamanie w postaci wpisu Chrisa „chrisJ” de Jonga – Nareszcie możemy wystartować. Między CSPPA a BLASTEM dojdzie do rozmów dotyczących nagrywania TS-a i naszych ekranów. Przepraszamy wszystkich, którzy długo czekali na rozgrywki i pracujących przy nich osoby – napisał na Twitterze snajper mousesports.

Koniec końców udało się więc przeprowadzić pierwszy dzień finałów BLAST Premier Fall, podczas którego Vitality wygrało 2:0 z mousesports, a Astralis niespodziewanie uznało wyższość Natus Vincere – 1:2.

Przypominamy, że każdy mecz w ramach BLAST Premier Fall możecie obejrzeć na naszym kanale – ESPORTNOW. Prawa do polskiej transmisji należą do Fantasyexpo, a jej partnerami są marki forBET oraz Logitech.