W obu wczorajszych meczach Polskiej Ligi Esportowej byliśmy świadkami trzech map, ale ostatecznie nie doszło do żadnych zaskoczeń. Izako Boars wygrało z Honoris, a Wisła All in! Games Kraków z Pompa Team.
Izako Boars 2:1
Honoris
Rywalizacja między wyżej wspomnianymi zespołami wystartowała na Mirage'u. Od samego początku widzieliśmy, że lepiej czuje się na nim paczka Wiktora „TaZ” Wojtasa. Jej obrona była niesamowicie szczelna, więc zgarniała punkt za punktem. Przed zmianą stron wypracowała sobie solidną przewagę, bowiem tablica wyników wskazywała 11:4. Krótka przerwa nie pomogła Dzikom, które przegrały tę mapę – 4:16.
Szybko natomiast nadeszła odpowiedź od podopiecznych Bartosza „Hyper” Wolnego. Na Inferno to oni rozdawali karty, a Honoris nie było w stanie tego przełamać. W efekcie po 15. odsłonach Konrad „EXUS” Jeńczeń i spółka prowadzili 10:5. W drugiej części widowiska Izako Boars skutecznie przybliżało się do osiągnięcia celu, aż w końcu zadało decydujący cios – 16:9.
Składy przeniosły się zatem na Nuke'a, aby wyłonić lepszą formację. Pierwsza połowa była całkiem zacięta, co mogło dziwić, patrząc na poprzednie starcia. Zakończyła się rezultatem 9:6 dla iBoars, z którego później reprezentanci klubu Piotra „izak” Skowyrskiego dokonali dzieła zniszczenia, bo inaczej nie można tego nazwać. W defensywie byli nie do przejścia, o czym świadczy wynik, którym zwyciężyli – 16:9.
Wisła All in! Games Kraków 2:1
Pompa Team
Biała Gwiazda podchodziła do tego spotkania w roli ogromnego faworyta. W minionych tygodniach prezentowała się przecież nieźle na arenie międzynarodowej. Pompa jednak znalazła siły, żeby zaskoczyć ją na Trainie. Świetne CT pozwoliło jej cieszyć się z 13 oczek na swoim koncie. W ataku musiała się chwilę pomęczyć, ale nie miało to większego znaczenia, skoro i tak wygrała – 16:8.
Następnie potyczka między tymi ekipami odbyła się na Mirage'u. Wisła All in! Games Kraków tym razem była już znacznie lepiej przygotowana na to, czym będzie chciało zaskoczyć ją enemy. Śmiało można stwierdzić, że drużyna Grzegorza „szpero” Dziamałka narzuciła po prostu swoje tempo i tym samym doprowadziła do wyniku 10:5, z którego będąc w ofensywie zrobiła 16:7.
Ponownie ostateczna batalia rozegrała się na Nuke'u. Na nim Pompa Team robiła, co tylko mogła, aby jak najbardziej przeszkodzić Wiśle Kraków w drodze po zwycięstwo całego BO3. W części numer jeden udawało jej się nawiązać równą walkę – 6:9, lecz wystarczyło tylko, żeby podopieczni Mariusza „loord” Cybulskiego przenieśli się do obrony i dość szybko dobrnęliśmy do rozstrzygnięcia zmagań. Wisła Kraków triumfowała nad przeciwnikiem – 16:9.Jeżeli interesuje Was obecna sytuacja w tabeli Polskiej Ligi Esportowej – zajrzyjcie pod ten adres. Znajdziecie tam wszystkie najważniejsze informacje.