Jak się okazuje kary dla trójki trenerów, które pojawiły się w ubiegłym tygodniu to dopiero początek. Winnych może być nawet kilkunastu.

Afera z, nie bójmy się użyć tego słowa, oszukującymi trenerami wciąż nie cichnie. Jak się okazuje kary dla HUNDENA, deada i zoneRa to tylko wierzchołek góry lodowej, którą za niedługo możemy zobaczyć w pełnej okazałości. Według doniesień serwisu dbltap.com, obecnie mówi się aż o piętnastu dodatkowych szkoleniowcach, którzy mieliby zostać przyłapani na wykorzystywaniu tzw. coach-buga. Osoby działające nad sprawą oczekują, że liczba ta i tak jeszcze wzrośnie.

Ostatnio w tej sprawie odezwało się Valve, które oficjalnie przyznało, że trwa śledztwo w tej sprawie. Z ich oświadczenia wynika, że biorą po części winę na siebie, wszak nie zdołali zająć się tym błędem gry wcześniej, mimo jasnych sygnałów o jego istnieniu. Twórcy CS:GO jednoznacznie dali do zrozumienia, że mimo wszystko wyciągną wnioski, ale w momencie gdy poznają rozmiar incydentu i możliwie wiele nazwisk zamieszanych w tę aferę.

Michał Słowiński, czyli największy bohater całego precedensu, który własnoręcznie przejrzał tysiące powtórek, na swoim twitterze poinformował, że dalszy rozwój sprawy nastąpi w przyszłym tygodniu. Wciąż zbierane są najświeższe materiały obciążające oszustów, zaś Esports Integrity Commission zapewniła, że w następnych miesiącach przebada ponad 25.000 powtórek, które sięgają rozgrywek z 2016 roku.