x-kom AGO mimo przegranej może być z siebie częściowo zadowolone. Stanęli w szranki z jedną z najlepszych drużyn na świecie i bez kompleksów walczyli z nią jak równy z równym.
Natus Vincere oczywiście stawiane było w roli faworyta w tym pojedynku, więc nikogo nie powinno dziwić, że okazali się lepsi od naszych rodaków. Mimo to nie można ubliżać Jastrzębiom, wszak pokazały silną wolę walki, szczególnie na drugiej mapie.
Mecz rozpoczął się od Mirage'a, wybranego przez x-kom AGO. Nasza narodowa mapa niestety nie uskrzydliła ekipy Damiana „Furlana” Kisłowskiego. Do dziesiątej rundy spotkanie było szalenie wyrównane, wszak zobaczyliśmy wynik 5:5. Jednak później Rosjanie przejęli inicjatywę stawiając żelazną obronę i nie wpuszczając swoich oponentów na obszary bombowe. Po zmianie stron x-kom AGO wygrało force'a po przegranej pistoletówce, ale na niewiele się to zdało. Ostatecznie Na`Vi domknęło mapę oddając łącznie dziewięć rund.
Druga mapa rozpaliła serca polskich kibiców, tylko po to żeby potem pogrzebać ten zapał. W pierwszej połowie Jastrzębie zaprezentowali fenomenalną stronę antyterrorystów, wypracowując sobie przewagę 11:4. Zdecydowanie najjaśniejszym punktem naszego zespołu był Miłosz „mhL” Knasiak, który do piętnastej rundy mógł pochwalić się statystykami 16:6. Jednak Aleksandr „s1mple” Kostyliev zaprezentował równie dobry poziom, przez co Na`Vi odrobiło całe straty i ostatecznie pokonując x-kom AGO wynikiem 16:13.
x-kom AGO obecnie posiada bilans 1-3 w ESL Pro League, w tym momencie zamykając tabelę w grupie A. Do tej pory Jastrzębiom udało się pokonać Heroic, a polegli na BIG, OG oraz dziś na Natus Vincere.