Poznaliśmy w końcu ostatnią formację, która będzie reprezentować Europę na mistrzostwach świata. MAD Lions w świetnym stylu wygrało i w pełni zasłużyło na awans.

Jedenaście wygranych gier, tyle trwał miracle run w wykonaniu FC Schalke 04 Esports. Został on jednak brutalnie zakończony przez świetnie dysponowane Lwy. Marek „Humanoid” Brázda i spółka pokazali kawałek wybornego League of Legends, choć wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że będzie inaczej. Z pierwszej tego dnia batalii to Andrei „Odoamne” Pascu wraz z kolegami wyszedł zwycięsko. Schalke pokazywało to, za co w ostatnich tygodniach je pokochaliśmy. Także drugi pojedynek rozpoczął się dla Odoamne i spółki bardzo dobrze. Niestety dla ich fanów w środku drugiej bitwy w działania S04 wkradł się chaos. Chaos, którego królami okazały się Lwy. Z dziką fantazją ekipa Humanoida punktowała swoich rywali, dzięki czemu zdołała ich przełamać. Od tego momentu widzieliśmy już pokaz umiejętności zawodników MAD Lions, którzy udowodnili, że porażka z G2 wcale nie oznaczała kryzysu wewnątrz formacji.

Choć zespołowi z Zagłębia Ruhry ostatecznie nie będzie dane w tym roku wystąpić na Worldsach, to z pewnością zapisał on chlubną kartę w historii LEC. Piękna pogoń za play-offami zaowocowała zajęciem piątego miejsca w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie. MAD Lions z kolei w niedziele powalczy o awans do półfinału z Rogue. Wcześniej jednak bo już w sobotę czeka nas półfinałowy szlagier, w którym zmierzą się G2 Esports oraz Fnatic.