Nieaktywny leśnik 100 Thieves podzielił się na Twitlongerze swoimi przemyśleniami na temat obecnego sezonu i swojego zachowania po zostaniu odsuniętym od głównego składu.

Były mistrz LCS, który po tytuł ostatni raz sięgał w 2014 roku z legendarnym składem Cloud9, od dwóch lat jest częścią innej amerykańskiej organizacji, 100 Thieves. W barwach Złodziejaszków występował aktywnie jeszcze do startu czwartej kolejki tegorocznej letniej rundy. Zespół miernie sobie radził, posiadając wynik 1-5. Trenerzy zdecydowali się na zamianę Meteosa z leśnikiem akademii, Contractzem, wszak jak to mówią, jeżeli nie potrafisz znaleźć rozwiązania, wymień dżunglera. Dany ruch okazał się nie być najgorszym, gdyż 100 Thieves wróciło na mapę kandydatów do play-offów, pokonując między innymi Cloud9.

Były reprezentant Cloud9 ostro zareagował wówczas na decyzję podjętą przez resztę drużyny, za co między innymi przeprasza w wypuszczonym dzisiaj w nocy Twitlongerze. Leśnik opowiada również co nieco o perspektywach na przyszłość, wszak nie występuję on już nawet aktywnie w akademii, co jednak było jego samodzielną decyzją, z której jest zadowolony. Meteos przyznaje, że nie jest obecnie w stanie powiedzieć, co dalej na niego czeka, ale jednego jest pewny „rywalizacja to wciąż moja największa pasja i nie zamierzam z niej rezygnować.”

Czy znajduje się obecnie formacja, która wzięłaby go w swoje szeregi? Na pewno nie pogardziłaby nim żadna akademia, a przez wartość marketingową, Meteos może dostać nawet ofertę z jednego z gorszych teamów w LCS. Czy ruch ten jednak rozwinąłby skrzydła takiego zespołu? Powątpiewam. Moim zdaniem sama amerykańska scena wymaga więcej nowych, młodych talentów, które się rozwijają pod okiem weteranów. Świetnym przykładem jest Tactical. Jestem pewien, że świetnym przykładem trenera przyszłych dżunglerów mógłby zostać także Meteos.