Trudno było sobie wymarzyć lepszy dzień wrażeń z Ultraligą. W pełnych emocji pojedynkach Illuminar zgarnęło drugie zwycięstwo w tygodniu, a AGO Rogue zaliczyło swoją pierwszą porażkę w sezonie.
Potencjalnie najważniejsze starcie tygodnia, jakim było Illuminar Gaming podejmujące 7more7 Pompa Team, już od pierwszych sekund było wybuchowe. Leśnicy wymienili się blue buffem, Czajek i Warszi grali na siebie agresywnie. Była to jasna zapowiedź tego, co miało nadejść. Niedługo później pierwsza krew wpadła na konto Pompy, która z pomocą Brunessa wyeliminowała Czypsy'ego. Wczesne potyczki ogólnie lepiej wychodziły ekipie Sinmivaka, a globalne objective'y były równomiernie dzielone, dlatego też trudno było przewidzieć jednoznacznego faworyta po pierwszym kwadransie rozgrywki. Przełomowym zagraniem było ultimate Melonika na Gnarze, który złapał umiejętnością praktycznie cały zespół rywali. To pozwoliło na masową eliminację, a następnie na zgarnięcie Nashora. Top laner iHG ponownie okazał się bohaterem swojej formacji, kiedy fantastycznie oflankował oponentów w ich własnej dżungli, co było zagraniem gry i otworzyło Illuminar drogę do nexusa Pompy.
Następnie na Pola Sprawiedliwości załadowali się Piraci i Dżentelmeni. Obie formacje walczyły i wciąż walczą o szansę na play-offy, jednakże tym razem punkt wpadł na konto Gentlemen's Gaming, które zaliczyło drugie zwycięstwo w tej kolejce. Wszystko dzięki walecznym LeQu i Chosii, którzy byli stelarnymi elementami swojej drużyny.
Najwięcej emocji widzom z pewnością przyniosło starcie AGO Rogue z Komputronik H34T. Spotkanie od samego początku było przepełnione wybuchowymi akcjami i wieloma zabójstwami, wszak do 12. minuty na tablicy wyników widniało już ich czternaście, po równo dla obu ekip. Na pochwały za ten etap rozgrywki zasługiwał prawie że każdy, najbardziej jednakże Trymbi, który na Sorace, zwłaszcza w potyczkach na górnej alejce, wyczyniał cuda. Przebłysk swojej świetności znowuż zaprezentował nam Chris, kradnąc w 24. minucie Nashora. Mogło to dać sporo korzyści, jednak nieudana inicjacja Glebo sprawiła, że H34T potrzebowało odrobinę czasu na regeneracje sił. W tych wielu teamfightach czarną owcą był Zamulek, który na Vayne miał po prostu mały zasięg, co sprawiało, że był łatwym łupem dla AGO Rogue. Mistrzowie poprzedniej edycji Ultraligi popełnili jeden błąd, kiedy to w walce na środkowej alejce nie złapali strzelca rywali, który posiadając wolną rękę, wykręcił ponad 6500 obrażeń, zdobywając trzy eliminacje i otwierając swojemu zespołowi drogę do Barona. Z cennym błogosławieństwem, H34T bez problemów zdobyło bazę przeciwników.
Na koniec czwartej kolejki Alior Bank Ultraligi czekał na nas pojedynek PRIDE z K1ck Neosurf. Nie trzeba być znawcą, żeby przyznać, że oczekiwano pewnego zwycięstwa finalistów EU Masters, jako że Orły do tej pory nie zdołały zgarnąć ani jednej wygranej. Niestety, tym razem nie mogli liczyć na przełamanie złej passy, jako że w late game-owych bójkach Puki style i spółka okazali się po prostu za silni.
Ultraliga powraca w przyszły wtorek o godzinie 17:30. Na start piątej kolejki K1ck Neosurf podejmie piratesports. Transmisja będzie dostępna na kanale Polsat Games.