Trzy jednostronne pojedynki, z których finalnie lepsze wyszło G2. Trzeba jednak przyznać, że Finowie momentami grali naprawdę dobrze, w szczególności na drugiej mapie.
G2 2:1
ENCE (Train 16:6; Mirage 8:16; Dust2 16:6)
Pierwsza lokacja od samego początku przebiegała po myśli Francuzów. Drużyna shoxa wygrała pistoletówkę oraz trzy starcia po niej. Przez moment ENCE podgryzało swojego oponenta, lecz nie byli w stanie zbliżyć się do jego poziomu. G2 bez większych problemów, ani nawet wysiłku wygrało połowę 12:3, a całą mapę 16:6. Na uwagę zasługuje huNter-, który zdobył 21 eliminacji, a zginął zaledwie 9 razy.
Po krótkiej chwili przenieśliśmy się na mapę wybraną przez G2. Wszyscy spodziewali się zatem, że zakończą oni nam to spotkanie. Tymczasem widzieliśmy totalnie inną dyspozycję ENCE. Finowie grali fenomenalnie, a ich rywale mieli sporo problemów, żeby się zaadaptować. Francuzi pierwszy punkt zdobyli dopiero w siódmej rundzie. Nie polepszyło to ich sytuacji, ponieważ ekipa allu dalej narzucała tempo rozgrywki. Do połowy ENCE prowadziło już 11:4. Po przerwie zespół kennego odbił się lekko z wynikiem, dzięki czemu uniknął kompromitacji. Rywale jednak nadal byli potężni, dzięki czemu zwyciężyli 16:8.
Ostatnia lokacja znów przyniosła nam dominację jednej z ekip. Tym razem było to G2, które wyglądało jeszcze lepiej niż na Trainie. Sześć rund z rzędu, potem chwilowa zadyszka i kolejne zdobyte punkty. Mniej więcej tak wyglądała pierwsza połowa, którą Francuzi wygrali 12:3. Druga pistoletówka wpadła na konto ENCE. Ich strata do oponenta była jednak zbyt wielka, żeby liczyć na comeback. Formacja shoxa wygrała 16:6, tym samym kończąc to spotkanie.