Pozostały nam dwa starcia w League of Legends European Championship. W sobotę w półfinale zmierzą się MAD Lions z G2 Esports. Zwycięzca spotka się w niedziele z Fnatic.
Zbliża się ostatni tydzień emocji, jakie zagwarantują nam najważniejsze rozgrywki na Starym Kontynencie. W walce pozostały zaledwie trzy drużyny, Fnatic, G2 Esports oraz MAD Lions. O ile obecność na tym etapie dwóch pierwszych ekip była więcej niż spodziewana, tak trzecia formacja jest sporym zaskoczeniem dla wszystkich. To ziarno zwątpienia, jakie zasiali Marcin „Jankos” Jankowski i jego koledzy spowodowało, że końcówka sezonu będzie jeszcze bardziej interesująca niż miała być pierwotnie.
W związku z tym, razem z forBET, legalnym polskim bukmacherem posiadającym zakłady na wydarzenia esportowe, przeprowadziliśmy analizę nadchodzących pojedynków. forBET posiada w swojej ofercie szeroką gamę meczów esportowych. Kursy znajdujące się w tekście zostały zaczerpnięte z tego źródła.
G2 Esports
*Kurs forBET:
1.12 : 5.00
Data rozpoczęcia
godz. 17:00, 18.04.20
MAD Lions
Walkę, o pozostałe wolne miejsce w finale, stoczą między sobą MAD Lions oraz G2 Esports. To już czwarte spotkanie obu formacji w tym sezonie. Jak dotąd, dwukrotnie lepsze okazywało się MAD. Choć zdecydowanym faworytem zawsze było G2, to nikt w Europie nie napsuł tyle krwi wicemistrzom świata co Lwy. Po raz kolejny, w pojedynku o najwyższą jak dotąd stawkę, to na Jankosie i spółce ciążyć będzie miano faworyta. Czy ich rywali stać na sprawienie jeszcze jednej, tym razem niewyobrażalnie wielkiej niespodzianki?
Przy tak wysokich różnicach w kursie jak powyżej, z reguły mamy do czynienia ze starciem lidera z jakąś z ostatnich drużyn. Rzadko kiedy widzimy coś takiego w półfinale i to, tym bardziej że niedocenione MAD Lions wygrało poprzedni mecz ze swoimi rywalami. Marek „Humanoid” Brázda i jego koledzy są śmiertelnie groźni, co udowodnili już nieraz. Choć najprawdopodobniej osiągnęli już wszystko, co mogli w wiosennym splicie, to zasługują na szacunek zarówno ze strony kibiców jak i rywali.
Przeciwnikami Lwów jest zespół, którego przedstawiać nikomu nie muszę. Chyba tylko G2 ma wyrobioną tak ogromną markę, że może przegrywać mecze i dalej pozostawać pewniakiem u bukmacherów. W starciu z Origen Jankos i spółka sprawiali wrażenie głodnych rewanżu, zagrali nieźle, ale nie wybitnie. Możliwym jest, że iskierkę geniuszu pozostawiają na spotkanie z Fnatic, jednak nie wolno im się zdekoncentrować. Wicemistrzowie świata zaliczyli w tym sezonie sporo wpadek, żadna z nich się na nich nie zemściła. Teraz jednak nie ma już na nie miejsca. Czas na wygrywanie.
Fnatic
Data rozpoczęcia
godz. 17:00, 19.04.20
G2 Esports
MAD Lions
Fnatic bez wątpienia czuje się bardzo mocne po tym, jak zniszczyło w pierwszym półfinale MAD Lions. Pokonując pogromców swoich największych rywali, drużyna Oskara „Selfmade'a” Boderka wyrosła w oczach kibiców na zdolną do zwycięstwa w całej wiosennej rundzie LEC. Aby to się stało, będzie musiała pokonać zwycięzcę drugiego półfinału, G2 Esports, lub po raz kolejny MAD Lions.
Druga formacja fazy zasadniczej, jest obecnie w gazie. Wygrała pięć ostatnich spotkań (nie licząc porażki z Teamem Vitality, która oczywiście wynikała z chęci zabawy), z czego w dwóch BO 5 straciła zaledwie jedną mapę. Rozpędzone Fnatic będzie trudnym orzechem do zgryzienia dla każdego rywala. Widać, że współpraca z polskim leśnikiem po początkowych lekkich problemach układa się coraz lepiej. Można powoli pokusić się o stwierdzenie, że pozycja najlepszego zawodnika na tej pozycji w Polsce jest zagrożona. Stwierdzenie odważne, ale liczę na to, iż Selfmade pokaże w finale jeszcze więcej niż dotychczas.
Czy rywale będą w stanie powstrzymać szał zabijania, w jakim obecnie jest Fnatic? Nie oszukujmy się, w finale zagra G2 Esports. Choć bardzo kibicuję Lwom, ich szanse na awans są mniej niż małe. Jeżeli tak się jednak stanie, Fnatic już pokazało, że ma na nich patent. Sytuacja jest diametralnie inna w przypadku drużyny Jankosa. W tym sezonie Fnatic ani razu nie zagroziło pozycji G2. Wiemy jednak, że finał rządzi się swoimi prawami. Wiemy, że BO5 jest zupełnie inne od BO1. Szykuje się więc niesamowicie pasjonujący pojedynek dwóch najlepszych formacji w Europie.Wszystkie mecze LEC możecie oglądać z polskim komentarzem na kanale polsat games.
* – kurs z dnia 16.04.20 r. z godziny 13:00