Na Starym Kontynencie pojawia się nowa przestrzeń do profesjonalnej gry, na której skorzystają głównie skandynawskie organizacje.

Takiego partnerstwa się chyba nikt nie spodziewał, aczkolwiek każdy nowy grunt do rywalizacji czołowych drużyn w League of Legends cieszy. Podpisana umowa pomiędzy dwoma firmami ma trwać trzy lata. Inauguracyjny sezon nowej ligi ma rozpocząć się w czerwcu, z fazą zasadniczą odbywającą się naturalnie online. Finały najbliższego etapu planowo mają mieć miejsce na DreamHack Summer w szwedzkim Jönköping w sierpniu, o ile oczywiście wydarzenie się odbędzie. W związku z globalną pandemią koronawirusa, wszystkie wydarzenia masowe tego roku stoją pod znakiem zapytania.

Nazywana skrótem NLC ma być wspierana przez nowy ekosystem Telia Esports Series. Ma on zawierać w sobie rozgrywki z Finlandii, Norwegii, Szwecji, Danii i Wielkiej Brytanii. Najlepsze dwie formacje narodowych zmagań z danych krajów, zakwalifikują się do TES, gdzie dojdzie do kolejnej rywalizacji. Ona wyłoni najlepszą dwójkę zespołów, które powalczą o wejście do stworzonej przez Riot i DreamHack ligi. W National LoL Championship sumarycznie udział weźmie dwanaście organizacji.

Osobiście uważam, że jest to bardzo posunięcie obu stron. Profesjonalna scena najpopularniejszej MOBY na świecie potrzebowała powiewu świeżości, a przede wszystkim nowych twarzy na rynku, który jest w głównej mierze kontrolowany przez Riot Games.