Po niespodziewanej wygranej przeciwko G2 Esports, wielu widzów League of Legends spodziewało się wczoraj wyrównanego starcia pomiędzy MAD Lions a fnatic. Rekkles i spółka pokazali się jednak z o wiele lepszej strony niż ich rywale.
Liczyliśmy na kolejne pięć gier i Silver Scrapes w przerwie przed ostatnią rozgrywką, dostaliśmy błyskawiczne 3-0. Tak najkrócej można podsumować wczorajszy półfinał pomiędzy fnatic a MAD Lions. Niespodzianka, którą Lwy sprawiły fanom LEC w zeszłym tygodniu sprawiła, że wielu widzów ligi ze Starego Kontynentu miała wczoraj spore oczekiwania. Zostały one prędko i bezprecedensowo obalone. Gracze organizacji, która nie raz już wznosiła puchar Europy, załadowali się wczoraj na Summoner's Rift w nieziemskiej formie.
Wszystkie trzy spotkania były dosyć krótkie i jednostronne. Dwa z nich skończyły się w 30. minut, a ostatnia gra trwała zaledwie minute dłużej. Pierwsza z nich była symbolem pełnej dominacji ze strony fnatic, które perfekcyjnie rozgrywało swoje macro i kontrolowało mapę. Widać to chociażby po liczbie zdobytych eliminacji przez zwycięzców, było ich zaledwie dziesięć. Po druzgocącej porażce Lwy stanęły do walki na dwóch kolejnych mapach, na których były o wiele bardziej aktywne. Za każdym razem jednak to zawodnicy w czarno-pomarańczowych strojach byli o krok do przodu od swoich oponentów, co doprowadziło do pewnej wygranej serii.
Tym samym podopieczni Mithy'ego są pierwszą formacją, która zakwalifikowała się do finałów wiosennego sezonu LEC. Za to MAD Lions za tydzień dostanie drugą szansę do zakwalifikowania się. Staną wtedy w szranki ze zwycięzcom dzisiejszego meczu – Origen vs G2 Esports, który zaczyna się już o 17:00. Polska transmisja będzie dostępna na kanale Polsat Games.