Zapewne wielu graczy kładło się spać/wstawało z uśmiechem na ustach, gdy zobaczyło zlepek tych dwóch słów – nerf Kriega. Uśmiech rósł w miarę czytania dalszych informacji o aktualizacji, niektórzy nawet już prezentowali swoje “ósemki” – obniżka ceny M4A1-s, poprawiona celność Teca-9… Czy właśnie wróciliśmy do przeszłości, do 2015 roku? Podskoki z radości zakończył jednak on – deagle, który od teraz jest absurdalnie potężny. 

Żeby nie było – aktualizacja z dnia dzisiejszego jest wspaniała. Nadszedł kres kriega, który panował na serwerach profesjonalnych meczów od kilkunastu miesięcy. Meta-krieg wymknęła się spod kontroli – to słowa Nicolaia “device” Reedtza, który jako AWPer ucierpiał na tego typu rozwiązaniach najbardziej. Duńczyk niejednokrotnie narzekał, że krieg przede wszystkim jest zbyt mocną odpowiedzią na AWP, bardziej mobilną, tańszą, a niemalże równie śmiercionośną. Doszło nawet do tego typu absurdów, że terroryści specjalnie nie kupowali tego karabinu, by nie ryzykować jego utraty na rzecz strony broniącej. SG 553 podzielił kompletnie scenę – niektórzy po prostu zakasali rękawy i zaadaptowali się w nowej rzeczywistości. Inni nie mogli przeżyć dnia, bez narzekania na nową metę CS:GO. Prośby tych drugich w końcu zostały wysłuchane, a nawet samo VALVE odkryło, że broń z lunetą była zbyt “OP” i w uzasadnieniu nerfa dopisało, że SG musi wrócić do szeregu i stać się słabszym karabinem. Tym samym zmniejszono szybkostrzelność oraz celność. Najlepiej to zrozumieć, patrząc na liczby:

  • niedokładność (kucając – bez przybliżenia) – z 2.84 na 3.81
  • niedokładność (stojąc – bez przybliżenia) – z 3.78 na 5.81 (!)
  • niedokładność (kucając – z przybliżeniem) – z 1.04 na 3.05
  • niedokładność (stojąc – z przybliżeniem) – z 2.18 na 3.81
  • rozrzut – 0.5 na 0.6
  • obniżenie siły ognia – z 667RPM na 545RPM (obecnie AK mocniejszy)

To powinno wystarczyć, by zniechęcić graczy do używania kriega.

Narodziny nowych tecmaisterów?

Osłabienie SG 553 to jednak dopiero początek swoistego powrotu do przeszłości. VALVE z najnowszą aktualizacją postanowiło przywrócić rzeczywistość 2015 roku. To oznacza, że tec-9 znowu może być OP. Pistolet terrorystów długo czekał na powrót na salony, był bowiem regularnie nerfiony od 5 lat. Producenci gry jednak przesadzili z osłabieniem teca i w ostatnim czasie sprawili, że ta broń stała się niemal bezużyteczna. Naprawdę ciekawi mnie, w jaką stronę potoczą się dalsze losy balansowania ulubionego oręża olofmeistera. Czy tec znowu będzie tak mocny, że wygrywane rundy na force terrorystów przestaną dziwić? Na odpowiedź będziemy musieli chwilę poczekać, niemniej jednak polecam obserwować drogę rozwoju tego pistoletu.

Faworyzowanie antyterrorystów

W najnowszej aktualizacji obniżono cenę M4A1-s, która obecnie wynosi zaledwie 2900 dolarów. Taki buff sprawia, że “m-ką” z tłumikiem znowu opłaca się grać. Co prawda nie jest to ten sam karabin, co w 2015 roku, ale przy takiej różnicy w cenie może ponownie kusić. Niemniej jednak sama obniżka nie powinna wystarczyć, by A1-s stała się tak popularna jak przed laty. Arsenał antyterrorystów wzmocni ponadto celniejszy AUG, przez co przede wszystkim warto uważnie śledzić balans między obiema stronami – broniącą i atakującą. Być może terroryści będą potrzebowali większych wzmocnień, niż tylko celniejszy tec, by toczyć wyrównaną walkę na serwerze.

Latający sco… deagle

No dobrze, pozytywy tej aktualizacji mamy już za sobą, możemy więc wrócić do deagle’a. Pamiętacie jedną z najgłupszych aktualizacji w historii gry – czyli tą z dnia 10 grudnia 2015? Tak, to ta, kiedy wszystkie mapy w CS:GO zamieniły się w Dziki Zachód, a każdy z nas mógł stać się Lucky Luke’em i unicestwiać wroga jednym strzałem z rewolweru. Producenci gry szybko odeszli od tego pomysłu, który okazał się skrajnie głupi, bowiem uczynił z pistoletu broń mocniejszą od większości karabinów. Teraz jednak pod osłoną euforii przemycono nam kolejny szalony wynalazek VALVEdeagle’a, który działa jak scout, a może nawet lepiej. W końcu jest o 1000 dolarów tańszy i na dodatek celniejszy. Deagle jest teraz tak mocny, jak nigdy wcześniej. Ten pistolet cieszył się popularnością u graczy uzdolnionych aimowo, bowiem wystarczył jeden pocisk w głowę, by uziemić każdego rywala. Celność deagle’a pozostawiała jednak czasami sporo do życzenia, ale wydaje się, że był to uczciwy układ – za niską cenę możesz sporo zyskać, ale też nie jest to 100% plan na sukces. Rzeczywistość wyglądała tak, że deagle tylko w dłoniach dobrych graczy był groźny, pistolet przypominał bardzo szybkiego konia, którego okiełzna tylko wyśmienity jeździec. I okej, każdy to rozumiał. Teraz jednak VALVE poszło na rękę tym mniej utalentowanym graczom i sprawiło, że najgroźniejszy pistolet w grze jest przystępny nawet dla słabszych zawodników, bowiem jest celniejszy. A na koniec dodano prawdziwą wisienkę na torcie – celne strzały w trakcie skakania. Tak wyglądają dokładne liczby na ten temat:

  • niecelność w locie – obniżono z 217.27 na 100.26 (skaluje się wraz z szybkością spadania)
  • niecelność będąc w powietrzu – obniżono z 371.55 na 40.55 (!)
  • „resetowanie” celności po wylądowaniu – 0.73 na 0.043

Obejrzyjcie ten film, przecież takie trafienia jeszcze wczoraj zgłaszalibyśmy do overwatcha szybciej, niż Marcin Najman kończy walki.

Teraz niestety tak będzie wyglądała rzeczywistość. Taki buff deagle’a to nie łyżka dziegciu w beczce miodu, a cała chochla w tej najnowszej aktualizacji. Jak bowiem cieszyć się z nerfu kriega, kiedy społeczności udostępniono tak OP broń za zaledwie 700 dolarów, jednocześnie niszcząc jej prestiż i obraz pistoletu, którego obsłuży tylko dobry gracz? Oby wszystko potoczyło się tak, jak w aktualizacji z rewolwerem, który był również absurdalnie mocny. Wtedy pracownicy VALVE szybko poszli po rozum do głowy. Niech tym razem będzie podobnie.