Wtorkowe jak i środowe pojedynki zakończyły przygodę 100 Thieves i Golden Guardians w amerykańskiej lidze. Ich kosztem do dalszego etapu przeszły ekipy Team SoloMid i FlyQuest.

Dla organizacji nadeshota to nie był udany tydzień w LCS. Najpierw przegrali oni serię z Cloud9, co zrzuciło ich do drabinki przegranych. Tam ich szanse prezentowały się o wiele lepiej, zwłaszcza patrząc na niepewną formę ich wczorajszych rywali, Team SoloMid. Bjergsen i spółka okazali się jednak za silni dla 100 Thieves, chociaż po części mogą oni wziąć winę na siebie. Błędy w early game, jak i zarówno dziwne drafty okazały się zgubą zespołu Meteosa, który musiał uznać wyższość oponentów po serii pięciu gier. Najwięcej emocji można było doświadczyć w ostatniej rozgrywce, w której to dosłownie sekundy dzieliły TSM od przegrania serii, kiedy to brawurowo zdecydowało się one na oblężenie nexusa 100T po wygranej walce.

Waleczną walką nie mogą chwalić się zawodnicy Golden Guardians. Zostali oni zupełnie zmiażdżeni przez FlyQuest, które we wtorkowej serii prezentowało podobny, świetny poziom do tego z fazy zasadniczej. Podopieczni Curry'ego powalczą w najbliższy weekend o przetrwanie przeciwko TSM. Jeżeli zaprezentują oni podobną dyspozycję do tej z pojedynku przeciwko Golden Guardians, to mogą być pewni awansu. Warto jednak pamiętać, że dzisiejsze TSM lubi być strasznie nieregularne. Niewykluczone, że w niedzielnym meczu pojawią się oni o wiele lepiej przygotowani, zwłaszcza po pełnej usterek wczorajszej porażce.

Zanim dojdzie do starcia pomiędzy FlyQuest a Team SoloMid, na serwerze wpierw zobaczymy pojedynek z drabinki wygranych. Sobotniego wieczoru na Summoner's Rift załadują się gracze Cloud9 i Evil Geniuses, którzy powalczą o miejsce w finale fazy pucharowej LCS.