Mimo wielu zmian, ESL Pro League toczy się swoim tempem. W miniony weekend OG zaliczyło dwa zwycięstwa, zaś Team Liquid dało się dwukrotnie zaskoczyć.
Drużyna Mateusza „mantuu” Wilczewskiego może mówić o udanym weekendzie, patrząc na ich mecze w ESL Pro League. Europejska formacja na start grupy C zmierzyła się z chińskim zespołem TYLOO, który bez żadnych niespodzianek, nie zdołał zdobyć nawet jednej mapy. Jednak co ciekawe azjatyccy gracze dzień później stoczyli dość wyrównany bój z G2 Esports, które później rozprawiło się z FaZe Clanem. Niestety dla xety i spółki, Francuzi oddali jedną mapę, lecz wygrali całą serię zgarniając kolejne punkty.
Polscy kibice z pewnością mogą się cieszyć z występów Wilczewskiego pod banderą OG. Wczoraj udało im się pokonać mousesports i raczej nie można było tego nazwać wyrównanym starciem. Karrigan i spółka wprawdzie po dogrywce zgarnęli zwycięstwo na pierwszej mapie, jednak na kolejnych dwóch uzbierali łącznie siedem punktów. Myszy szczególnie nie mogły poradzić sobie z agresywną grą antyterrorystów na mapie Inferno, do której świetnie przygotowane było OG. mantuu był tutaj kluczowym zawodnikiem, który wypracował sobie rating 1.80.
Jednak o udanym weekendzie z pewnością nie mogą mówić zawodnicy Teamu Liquid. Forma amerykańskich zawodników przypomina rollercoaster. W meczu inauguracyjnym wygrali z MIBR, lecz już kolejnego dnia nie sprostali Swole Patrol, nie urywając im nawet jednej mapy. Następnym przeciwnikiem było 100Thieves, a TL wyszło z niego zwycięsko. Wczoraj stanęli w szranki z FURIĄ i tym razem nie poradzili sobie z Brazylijczykami.
Oto jak obecnie prezentują się tabele w grupie C w regionie europejskim oraz klasyfikacja amerykańska:
Grupa C
OG
G2 Esports
mousesports
FaZe Clan
Virtus.pro
TYLOO
Ameryka
Team Liquid
100Thieves
FURIA
Swole Patrol
Evil Geniuses
MIBR