Wielu widzów Mistrzostw Polski w League of Legends oczekiwało dzisiaj triumfu Diabłów, ale nie tak jednostronnego. Ośmiornice wynikiem 0:3 żegnają się z tym sezonem Ultraligi i z marzeniami o EU Masters.

devils.one zaczęło serię z przytupem, zdobywając pierwszą krew na Czaru po udanym ganku. To było czynnikiem serii agresywnych zagrań ze strony Diabłów, które w większości były sukcesywne. Ekipa Czajka jednocześnie kolejno spychała pierwsze wieże Ośmiornic z Summoner's Rift. Wszystko to dało w połączeniu prowadzenie w złocie na wysokości 4,5 tysięcy złota już w 15. minucie. Trudno było nie odnieść wrażenia, że pasywność zawodników AVEZ Esport prędko doprowadzi ich do klęski w pierwszym meczu tej serii. W 23. minucie bo wygranych teamfightach, devils.one przeważało już w każdym aspekcie gry, a posiadała także Barona Nashora, z którym zaczęła zbierać na swoje konto pierwsze inhibitory. Po kolejnej bójce w bazie AVEZ, ich porażka stała się rzeczywistością.

W drugiej rozgrywce zespoły obrały kompozycję przeciwników z pierwszej gry. Tym razem to Trenie znalazł się na magu na dolnej alei, a bot lane DV1 zdecydował się na duet Senna Tahm Kench. Lepsza dyspozycja graczy devils.one ponownie przejawiała się na mapie, jako że to ich formacja ponownie wyszła na prowadzenie. Diabły wiele mogły zawdzięczać swojemu leśnikowi, Brunessowi, który na Lee Sinie pomyślnie wspomagał swoich lanerów. Po przekroczeniu 20. minuty rozgrywki devils.one szukało teamfightu, który pozwolił by im wygodnie zabrać Barona. Taki również znaleźli na środkowej alejce, wbrew pozorom zainicjowany przez dżunglera ich rywali. Dzięki dobrym unikom najsilniejszych umiejętności AVEZ, ekipa Bulleta odwróciła walkę i na własne konto zgarnęła cztery eliminacje. Trzy górzyste smoki po stronie DV1 sprawiły, że ich oponenci nie potrafili znaleźć sposobu na obronę swojej bazy.

Start trzeciej mapy zapowiadał, że będzie to ostatnia z serii. Pierw doszło do potyczki w dragon picie, w której to dzięki świetnej koordynacji, dwa zabójstwa wpadły na konto DV1, a konkretniej Czajka.  Przelewowi krwi na Summoner's Rift nie było końca, jako że krótko potem dochodziło do kolejnych, mniejszych i większych bójek. One wbrew pozorom były dosyć wyrównane, jednak to zawsze prowadzący serię wyciągali więcej korzyści w postaci fortyfikacji. Ostatnim gwoździem do trumny AVEZ była walka o kontrolę nad Nashorem, w górnej części dżungli Ośmiornic. Po nieudanym splicie dwójka członków przegrywającego zespołu została wyłapana, przez co nie mieli oni jak przeszkodzić w zgładzeniu cennego błogosławieństwa. Od tamtej chwili, wszystko było „z górki” dla Diabłów, które dumnie i prędko dobiły rywali trzeci, ostatni raz.

Ultraliga wraca już jutro o godzinie 17:00. W drugim ćwierćfinale zobaczymy pewnego rodzaju polskie Gran Derbi – piratesports kontra Illuminar Gaming. Transmisja, jak zawsze, dostępna będzie na kanale Polsat Games.