Drugi półfinał już za nami. Takiego przebiegu spotkania nie spodziewał się chyba nikt. Natus Vincere wręcz rozgromiło Astralis i to właśnie oni jutro zagrają w finale z G2.

Denmark Astralis

0

Półfinał
IEM Katowice 2020

Dust 2
(1:14; 4:2)

Nuke
(2:13; 3:3)

Russian Federation Na`Vi

2

Początek tego spotkania był niesamowicie emocjonujący, co mogło się podobać każdemu. Na`Vi zdobyło trzy pierwsze punkty, po których odpowiedzieli Duńczycy. Głównym problemem rosyjskiej organizacji było to, że s1mple grał, krótko mówiąc, przeciętnie. Wszystko drastycznie zmieniło się po tym, gdy chwycił w swoje ręce AWP i zyskał pewność siebie. W moment pokazał nam wszystkim, że potrafi grać w Counter Strike'a jak mało kto. Jego agresja prawie zawsze się opłacała, dzięki czemu Astralis nie mogło pokazać pełni swoich umiejętności. Podopieczni zonica pomimo wielu przerw taktycznych oraz masy różnych zagrań nie potrafili zatrzymać rozpędzonego wroga. Ostatecznie przegrali połowę 1:14 i wydawało się, że nie będą mieli żadnych szans w tym pojedynku.

Po zamianie stron wszyscy zadawali sobie jedno pytanie – czy Astralis przegra 1:16? Pistoletówka wpadła na konto Natus Vincere i wydawało się, że Duńczycy nie mają już szans na powrót. Tymczasem pokazali, że mogą postawić opór swoim oponentom. Co prawda nie mieli już praktycznie żadnych szans, żeby doprowadzić do dogrywki, lecz grali o uratowanie honoru. Zdobyli cztery rundy, po których lokację skończył świetną zagrywką electronic. Rosjanin już w pierwszych sekundach rundy zdobył dwie eliminacje, dzięki którym jego ekipa wygrała 16:5.Po pierwszej mapie mieliśmy spore nadzieje powiązane z Natus Vincere. W końcu to właśnie ta formacja mogła zatrzymać wspaniałe Astralis, które przyzwyczaiło nas do grania w finałach wielkich turniejów. Zadanie przed Rosjanami było niesamowicie ciężkie, gdyż musieli wygrać na jednej z najlepszych, jak nie najlepszej lokacji rywala. Duńczycy wygrali pistoletówkę, dzięki czemu wysłali sygnał, że oni nie zamierzają odpuszczać w tym półfinale. Na ich nieszczęście już w kolejnej potyczce lepsza okazała się drużyna perfecto, która po chwili prowadziła już 5:1. Zespół nie zamierzał zwalniać i znów zdominował swojego oponenta. Połowę zwyciężyli rezultatem 13:2!

Po minach samych zawodników można było wnioskować, że nawet oni nie wierzą już w to, że mogą odwrócić losy tego spotkania. Do takich wniosków doszło również Natus Vincere, które doprowadziło rosyjskich kibiców do szaleństwa. Najlepsza obecnie drużyna świata przegrała 5:16, a to głównie przez fatalne decyzje, których przecież zazwyczaj nie popełniają. S1mple wraz z kolegami już jutro zagra w wielkim finale IEM Katowice 2020, gdzie zmierzy się z G2.