Mousesports i 100 Thieves zachowały szansę na awans do play-offów IEM Katowice 2020. Obie drużyny powalczą o ćwierćfinał w bezpośrednim meczu, którego start zaplanowany jest na godzinę 19:00. Z turniejem pożegnały się natomiast MAD Lions oraz Evil Geniuses.

  • Denmark MAD Lions 0:2 European Union mousesports (Train 8:16, Dust2 4:16)

Deklasacja będzie dobrym słowem, którym można opisać potyczkę mousesports z MAD Lions. Drużyna Finna „karrigana” Andersena miała podczas całego BO3 tylko jeden moment słabości, lecz nie odbiło się to mocno na końcowym rezultacie. Najpierw zawodnicy mierzyli się na Trainie, gdzie „Myszy” od początku dominowały nad przeciwnikiem. Ich pierwsza porażka przyszła w rundzie nr 8, jednak w żaden sposób nie zaburzyło to rytmu międzynarodowej ekipy, a Duńczycy zostali błyskawicznie przełamani. Wynikiem do przerwy było 13:2, a co więcej, druga pistoletówka i starcie anty eco były kontynuacją świetnej gry woxica i spółki. Dopiero wtedy skład dowodzony przez HUNDENa wszedł na właściwą ścieżkę, lecz ostatecznie jego dorobek zatrzymał się na ośmiu punktach.

Po przerwie gracze mierzyli się na Dust2, gdzie początek stał pod znakiem wymian jeden za jeden. MAD Lions zdołało następnie odskoczyć na 4:2, lecz jak się okazało, to wszystko, na co było ich stać. Od tego rezultatu to mousesports wygrywało każdą możliwą potyczkę i taki przebieg widzieliśmy już do samego końca spotkania. Formacja ropza zdobyła aż czternaście oczek z rzędu, dzięki czemu mogła cieszyć się z triumfu 16:4 i zachowała szansę na play-offy turnieju.

  • Australia 100 Thieves 2:1 United States Evil Geniuses (Inferno 12:16, Nuke 16:12, Dust2 16:12)

W pierwszej połowie Inferno zobaczyliśmy trzy dłuższe serie w wykonaniu obu drużyn. Dwukrotnie dokonali tego jednak zawodnicy 100 Thieves, co dało im solidną zaliczkę do przerwy. Australijczycy najpierw prowadzili 6:0, następnie pozwolili rywalowi na zdobycie czterech punktów, lecz później wrócili do wcześniejszej, skutecznej gry. Przed zmianą stron osiągnęli oni wynik na poziomie 10:5. Druga część mapy pokazała nam natomiast prawdziwy potencjał Evil Geniuses. Amerykanie rozpędzili się grając w roli atakujących i byli niemal nie do powstrzymania. Jks i spółka próbowali odpierać ofensywne próby wroga, ale udało im się to zaledwie dwukrotnie. Poza tymi pojedynczymi sukcesami, to skład prowadzony przez stanislawa dokładał kolejne oczka na swoje konto, a to przełożyło się na zwycięstwo 16:12.

100 Thieves podniosło się po nieznacznej porażce na Inferno i znakomicie rozpoczęło starcie na Nuke'u. Zawodnicy grali po stronie broniącej, a przez całą pierwszą połowę potrafili kontrolować przebieg meczu. Evil Geniuses zdobyło tylko trzy rundy, lecz po każdej z nich było natychmiastowo przełamywane. Prowadzenie 12:3 było już bardzo trudne do odrobienia, choć Amerykanie się nie poddawali i po zmianie stron przejęli inicjatywę. To oni prezentowali wtedy skuteczne obrony, a także błyskawiczne resety. W pewnym momencie podopieczni ImAPeta tracili do rywala zaledwie dwa oczka. Właśnie w ostatnich, decydujących potyczkach Australijczycy wreszcie zrewanżowali się przeciwnikowi i wygrali mapę 16:12.

Decydujący pojedynek tego BO3 odbył się na Dust2. Tutaj pierwsza połowa była zdecydowanie najbardziej wyrównana spośród wszystkich trzech lokacji. Minimalne prowadzenie 8:7 wywalczyło Evil Geniuses, a przede wszystkim zawdzięczają to serii siedmiu punktów zdobytych z rzędu. Po przerwie 100 Thieves wróciło do gry i pokazywało swoje możliwości w ofensywie. Szybko udało im się ustabilizować ekonomię na niezłym poziomie, dzięki czemu nawet w przypadku jednej porażki nie musieli martwić się o ekwipunek. W pewnym momencie skład z Australii prowadził już 14:9. Wtedy amerykańska formacja rzuciła się jeszcze do odrabiania strat, lecz jej dorobek zatrzymał się na dwunastu rundach. Następnie 100T dokończyło dzieło i zwyciężyło 16:12.