Start czwartego tygodnia Ultraligi był dosyć przewidywalny w swoich rezultatach, z paroma wyjątkami. Najważniejszym faktem jest to, że zawodnicy AGO Rogue pozostają niepokonani na Summoner's Rift.

Na inauguracje kolejki zaserwowano prawdziwą ucztę fanom bezustannej akcji. Na serwerze załadowali się zawodnicy K1ck Neosurf i Diablo Chairs. Z teorii powinno to być proste zwycięstwo nieźle radzącego sobie K1ck Neosurf, jednakże Diabły miały coś do powiedzenia w tej sprawie. Pomimo ewentualnej porażki ze względu na nieumiejętność podejmowania dobrych decyzji w środku gry, a także kilka nieudanych engage'ów, Fresskowy i spółka sprawili rywalom trochę problemów. Największym z nich był właśnie mid laner ewentualnych przegranych, który na Syndrze wręcz w pojedynkę wyprowadził własny zespół na prowadzenie. Dzięki jego staraniom DCH zyskało między innymi Infernalnego Smoka, czy też właśnie pierwsze inhibitory i Barony. Diablo Chairs pomimo posiadania cennego błogosławieństwa nie potrafiło jednak przełamać defensywy w bazie rywali, a cztery powietrzne smoki posiadane przez K1ck sprawiały, że to oni rozdawali karty, kiedy chodziło o rotacje i podejmowanie walki. Kluczową z nich okazała się ta z 38.minuty, kiedy to podopieczni delorda prędko wyeliminowali top lanera i supporta oponentów, którzy na tankach często okazywali się blokadą nie do przejścia. Wykonany wtedy Ace pozwolił K1ck na zrujnowanie nexusa DCH.

Kolejne dwa starcia miały wspólny pierwiastek, jakim okazała się być wczesna dominacja swojego rywala, a konkretnie jednego. Piraci w pojedynku z AVEZ Esport przez większość rozgrywki musieli grać praktycznie bez leśnika, który od pierwszych minut był na celowniku Ośmiornic. Grający na Jarvanie behave miał być zaczynającym walki, a będąc dwa poziomy w plecy nie dawał rady pomyślnie używać swojego ultimatum. Jego słabość wiązała się także z przegrywaniem potyczek o globalne objective'y, i faktycznie większość z nich wpadało na konto AVEZ, które po zdobyciu Nashora sukcesywnie zdobyła bazę piratesports.

Kiedy AGO Rogue podjęło PRIDE, akcja skupiała się na górnej alejce. Debiutujący Rifty padł ofiarą Pierwszej Krwi, a następnie kilkunastu kolejnych. Duet Zanzaraha z Szygendą mocno pastwiła się nad przeciwnym top lanerem, który grając na Dariusie nie był zadowolony z tak fatalnej pozycji, jako że ciężko jest wrócić tym bohaterem do gry. Nafeedowana dwójka z AGO Rogue przybiła gwoźdź do trumny w 22. minucie. Ekipa Woolite'a złapała wtedy Warsziego w kompletnie złej pozycji, po czym zabrała się na Barona. PRIDE stanęło do walki, lecz tylko po to, żeby oddać na konto rywali jeszcze więcej złota. Z przewagą w poziomach i ekwipunku, AGO Rogue skończyło rozgrywkę dwie minuty później.

Na koniec przyszło nam oglądać coś w rodzaju walki wieczoru, zwłaszcza zważając na sytuacje i ostatnie wyniki obu zespołów. Zwycięzca starcia Illuminar Gaming z devils.one stanąłby ex aequo z K1ck Neosurf na drugim miejscu w Ultralidze. Obie strony definitywnie odczuwały tę presję, jako że bardzo ostrożnie podeszły do pierwszego kwadransu gry. W strategii obu drużyn najważniejsze było makro. Kiedy jedna ekipa niszczyła fortyfikacje, druga robiła to samo, bądź też brała smoka. Te pasywne gierki zostały przerwane dziesięć minut później, kiedy to DV1 złapali niQa w niefortunnej pozycji. Eliminacja mid lanera i jego kolegi z formacji zezwoliły rywalom na pewniejsze podejście do rozgrywki, i faktycznie się ono spełniło. Kluczowy był teamfight w 41. minucie, w której to został wyeliminowany prawie cały skład IHG, w ramach czego gra zakończyła się w zaledwie minutę później.

Ultraliga powraca już dzisiaj o godzinie 17:30. Na pierwszy ogień AGO Rogue podejmie AVEZ Esport. Transmisja tradycyjnie będzie dostępna na kanale Polsat Games.