Paweł „Dycha” Dycha wraz ze Sprout zapewnili sobie awans do zamkniętych kwalifikacji do Minora. W decydującym starciu pokonali x-kom AGO.
Druga tura otwartych kwalifikacji szła po myśli polskich zespołów. Aż cztery w pełni polskie formacje znalazły się w najlepszej ósemce, z czego aż na dwie czekało miejsce w zamkniętych kwalifikacjach. Jednak nawet tak mocno obłożenie naszymi rodakami nie sprawiło, że w dalszej fazie zobaczymy w pełni polski skład. Jednak na otarcie łez mamy kolejny rodzimy akcent.
W jednym z decydujących starć w szranki stanęło Sprout oraz x-kom AGO. Ekipa prowadzona przez Damiana „furlana” Kisłowskiego na samym początku starcia radziła sobie wybitnie dobrze – zdobyli aż osiem punktów po stronie atakującej na Inferno. Jednak później Niemcy pokazali jak świetnie przygotowani są do gry jako terroryści. Polacy zdołali zaledwie dwukrotnie zatrzymać wejście oponentów na obszary bombowe, co poskutkowało wynikiem 10:16. Następnie przenieśliśmy się na mapę Mirage, gdzie ponownie obydwie drużyny zdecydowanie lepiej radziły sobie w ofensywie. Tym razem to Jastrzębie rozpoczęły jako CT i później musiały nadrabiać wynik. Role się szybko odwróciły, wszak x-kom AGO doprowadziło do wyniku 14:9, lecz nie zdołało domknąć meczu, przegrywając 14:16.
Paweł „Dycha” Dycha wraz ze Sprout jest drugim Polakiem w fazie zamkniętych kwalifikacji do Minora. Drugiego próżno szukać w regionie Starego Kontynentu, wszak jest nim Michał „MICHU” Müller grając od niedawna w barwach Team Envy. Obydwaj mają szansę awansować na Majora ESL One: Rio, lecz droga do tego jeszcze długa. Przed nimi przede wszystkim zamknięte kwalifikacje, które rozegrane zostaną 7-8 marca.