Paweł „Dycha” Dycha i spółka nie poradzili sobie w walce o $50.000. Copenhagen Flames rozprawiło się z drużyną Polaka po wyrównanej walce.

Sprout po nieudanym występie w Lipsku podczas DreamHacka Open, powróciło do domów aby dokończyć zmagania w drugim sezonie United Masters League. Ich oponentami byli reprezentanci Copenhagen Flames, którzy ostatecznie okazali się odrobinę lepsi.

Mecz rozpoczął się od mapy de_Nuke, wybranej przez Duńczyków. Mimo to skład naszego rodaka pierwszą połowę rozegrał po stronie broniącej, po której poradzili sobie tragicznie. Mając na uwadze to, że teoretycznie antyterroryści mają o wiele łatwiej na tej lokacji, zdobyte pięć punktów okazało się być zbyt małą zaliczką dla Niemców. Po zamianie ról Sprout o dziwo zaczął odrabiać straty, lecz ostatecznie słaba dyspozycja oskara spowodowała, że musieli uznać wyższość rywali.

Potem przyszedł czas na Mirage'a, na którym królował Paweł „Dycha” Dycha. Ponownie zobaczyliśmy bardzo wyrównane starcie, lecz tym razem Polak zdołał przechylić szalę zwycięstwa na konto swojej ekipy. Dycha zgarnął łącznie 24 eliminacje, lecz warto również oddać uznanie oskarowi, który tym razem nie pozostał w tyle i zdobył najwięcej fragów otwierających rundę.

Decydującą mapą było Inferno, które ponownie obnażyło wszystkie błędy w obronie Sprout. Niemiecka drużyna znów nie była w stanie sobie poradzić z odpieraniem ataków, mimo że Inferno mocno faworyzuje antyterrorystów. Sprout w drugiej połowie po raz kolejny było na dobrej drodze do comebacku, pokazując wiele pomysłów na skuteczne ataki, tak zaliczka z pierwszej połowy okazała się zbyt mała.

  • Denmark Copenhagen Flames 2:1 Germany Sprout (Nuke 16:13, Mirage 12:16, Inferno 16:12)

Duńczycy dzięki lepszej dyzpozycji wzbogacili się aż o $50.000, zaś Sporut musi zadowolić się nagrodą pocieszenia w postaci $20.000.