Michał „MICHU” Müller udzielił obszernego wywiadu dla portalu HLTV.org, w którym zdradził wiele szczegółów z ostatnich trzech lat jego kariery.
Dosłownie kilka dni temu Michał „MICHU” Müller ogłosił, że jego kontrakt z Virtus.pro dobiegł końca i nie zamierza kontynuować współpracy z byłymi reprezentantami rosyjskiej organizacji. Jego celem jest wypłynąć na międzynarodowe wody i dołączyć do zagranicznego składu.
W związku z tym odpowiedział na kilka pytań zadanych przez przedstawiciela portalu HLTV.org. Według Michała, polski skład dowiedział się o ostatecznym zakończeniu współpracy Virtus.pro z polską sceną dopiero po ogłoszeniu zakontraktowania graczy AVANGAR. Wcześniej słyszeli jedynie pogłoski, lecz nie było końcowej decyzji. Mimo to przyznał, że krok ten był jak najbardziej słuszny.
Na pytanie czy byli reprezentanci Virtus.pro mogli zrobić coś więcej by kontynuować przygodę pod banderą Virtus.pro, Müller odpowiedział „Według mnie, nie było nic co mogliśmy zrobić, mieliśmy zbyt wiele punktów widzenia i różnych charakterów wewnątrz składu aby wygrywać międzynarodowe turnieje„. Później dodał, że początkowe założenie na „młode Virtus.pro” było zupełnie inne, niż później się wyklarowało. Według założeń Vp miało opierać się na doświadczeniu i indywidualnych zdolnościach, lecz kolejne zmiany wymuszały na nich wypracowywanie sobie zupełnie innego stylu, za każdym razem od początku.
MICHU opowiadając o polskiej scenie zarzucił rodzimym graczom braku profesjonalizmu, przyznając jednocześnie, że nasza scena jest jedną z najlepiej rozwiniętych w Europie. Według niego obecnie jest najlepszy czas na „polską szuflę”, a nowy, najmocniejszy polski skład powinien być zbudowany wokół Karola „rallena” Rodowicza i Pawła „dychy” Dychy. Na koniec Michał wyjawił, że od roku uczęszcza na prywatne lekcje języka angielskiego, które mają mu ułatwić grę w międzynarodowej formacji.
Wywiad w języku angielskim możecie przeczytać pod tym adresem na stronie HLTV.org.