Saga spekulacji co do przyszłości Duńczyka w końcu dobiegła końca. W kolejnym roku na środkowej alejce Team SoloMid również zobaczymy Bjergsena, ale będzie on miał też nową rolę w drużynie.
Jeszcze w niedzielę pisaliśmy o domniemanej przyszłości Sorena „Bjergsen” Bjerga. Według plotek miał on przedłużyć kontrakt z jedną z najpopularniejszych organizacji esportowych na świecie. Nie trzeba już spekulować, jako że obie strony potwierdziły domysły. Duńczyk zostanie w TSM na kolejne dwa lata.
Bjergsen podpisał kontrakt dwuletni jako gracz. Nie jest to jednak jedyna rola, jaką będzie przyjmować w organizacji ikona zespołu. W wywiadzie z Washington Post który znajdziecie pod tym linkiem, zawodnik wraz z właścicielem organizacji, Andy „Reginald” Dinhem, opowiedzieli o warunkach kontynuowania współpracy, i o nowych zadaniach Sorena. Ich będzie dosyć sporo, jako że kilkukrotny mistrz LCS został także współwłaścicielem Team SoloMid.
Wiele stron, autorów spekulacji z okresu poprzednich miesięcy za argument przeciwko Bjergsenowi używało jego wypalenie się. We wcześniej wymienionym wywiadzie Reginald przyznaje, że to właśnie wokół nowego współwłaściciela budowana była wizja kolejnych lat. W filmiku ogłaszającym nowy kontrakt, sam gracz przyznał, że przez ostatnie dwa lata nie był w swojej najlepszej formie, i że toczył na ten temat sporo dyskusji, między innymi z Reginaldem. Naturalnie od razu obiecał poprawę. Pożyjemy, zobaczymy.
Osobiście uważam, że to dobry ruch dla obu partii. Nie jestem fanem Team SoloMid, zza Atlantykiem moje serce skradła inna drużyna. Jednak aktywne oglądanie zmagań w studio w Los Angeles przez ostatnie 6 lat sprawiło, że nie wyobrażam sobie Bjergsena w czymś innym niż TSM. Nie wyobrażam sobie Team SoloMid bez Bjergsena. Zawodnik ma talent i potrzebne umiejętności, żeby wrócić na szczyt. Jeżeli tak się nie stanie, to ten ruch sam w sobie jest i tak świetną zagrywką marketingową. Miejmy jednak nadzieję, że nie chodzi tu tylko o PR, a TSM w styczniu będzie znowuż topową formacją.
Mateusz „Yoshi” Miter- śledź autora na twitterze →